A dlaczego ostrokrzew owijasz na zimę przemarza u Ciebie???
Przecież Ty masz cieplej niż Wrocław chyba. Ja mam ostrokrzew na wygwizdowie i od malutkiego nie był owijany, nigdy mu nic nie było po zimie

U mnie jest łagodny klimat i nie zabezpieczam roślin na zimę. Wychodzę z założenia, że jak nie przeżyją to trudno. Mam 7 hortensji ogrodowych, w zeszłym roku kwitły bardzo obficie. Teraz to już duże krzaki, ale jak nie będą kwitły to się z nimi rozstanę.

Sylwio, to jest ostrokrzew o biało- zielonych listkach, w szkółce kazali owijać, bo przemarza.
I na dodatek rośnie w kamiennym gazonie, tam mało ziemi.
Nie chcę go stracić, bo jest piękny
Niby mieszkam na zachodzie, ale to jednak góry.
I zawsze wieje, w zimie mroźno.
Danko, ja " cierpię ", gdy tracę rośliny. Więc, jeśli mogę tego uniknąć, to owijam lub chowam do budynku.
To mój ostrokrzew / nie patrzcie na szczawik- moją zmorę /.

Grażynko,widzę że u Ciebie to już sezon się zaczął. Plewisz?
U nas tylko troszkę śniegu jeszcze jest. Ale pewnie rano to nawet tyle nie będzie.
Fakt, że chwasty to widać. Ale u nas to chyba trochę ziemia zmarznięta i urywałyby się.
Pozdrawiam. Oby do wiosny.

Witaj Basiu, u mnie było dziś +8 stopni, ziemia mięciutka, idealna do plewienia.
Oby nie padało i nie wiało, bo wtedy z pracy nici.
Pozdrawiam

A wiesz, ze ja wczoraj tez wyrwslam pare chwasckow plewieniem tego nazwac nie mozna al ladniej jest

Ale psikusa zrobiła mi pogoda
Usłyszała o plewieniu i zrobiła mi na złość
Tak mam teraz za oknem i -2 stopnie.
Izo, jeśli jest okazja do pozbycia się chwastów, to trzeba korzystać.

Ja będę wyrywać wiosną. Wtedy dopiero chwasty ruszą z kopyta .
Ale póki co ogarniam ten mój skromny areał rabatowy.
Na razie tak, że siewki się u mnie nie uchowają bo wyrywam wszystko, co wyrośnie nieproszone i nieplanowane .

A widzisz Grażynko, natury nie przeskoczysz
Teraz pada i wieje i już jest biało.

Jak patrzę na moją zimę, to przypomina mi się piosenka Bajmu:
Pojawiasz się i znikasz
i znikasz, i znikasz
Mam na twym punkcie bzika
mam bzika, mam bzika.
Choć powinnam parafrazować: dostaję bzika
Grzesiu, a ja byłam właśnie u Ciebie zobaczyć, czy ze zdrowiem w porządku.
I jesteś i jest wiersz. super.
Agatko, jakiś czas temu żaden chwast, mający więcej niż 2 cm, nie miał prawa istnieć.
Siedziałam na stołeczku i usuwałam z korzeniami.
To już czas przeszły, teraz tylko ścinam górę i to motyką z długim trzonkiem.
Tylko mlecze wydłubuję.