Elu, jodełka nie choruje, kolor jest taki intensywny od nadmiaru słońca. W ubiegłym roku była jednolicie żółta. Pierwotny plan co do klonów, to było posadzenie ich gdzieś w cieniu drzew sąsiada. Drzewa wyciął, moje plany musiały ulec zmianie z obawy o nadmiar słońca. A jak poczytałam, że mogą rosnąć w donicach i będą mniejsze, to się na ten sposób zdecydowałam. I mam gdzie trzymać w zimie, bez obaw o zmarznięcie. No chyba, że coś mi się odmieni

Właśnie wróciłam ze spaceru po ogrodzie pod parasolem, trochę zdjęć udało się zrobić.
Tak wyglądają moje cięte od 10 lat sosny, jest ich pięć, każda inna

A to jest miniaturowa krzewuszka Monet, bardzo ją lubię za te kolory liści.

to winobluszcz trójklapowy, było ich pięć, trzy uschły 2015, czwarty zmarzł w tę zimę. A było tak ładnie, zasłaniały paskudną elewację.

Mam gdzieś zdjęcie jaki był duży jeden z nich, zostały tylko suche badyle na ścianie. Służą młodziutkiemu powojnikowi Bill McKenzie jako podpórka / na razie jednej długiej na trzy metry gałązce /

Grażynko ale ci to wszystko ładnie się rozrosło
Na skalniaku już mało miejsca widać
Sosny rokrocznie przycinasz ??
Bluszcze ładnie rosną.Ja mam dwa w doniczce od wiosny, i nie wiem gdzie je posadzić

Witaj Aniu, no rozrosło się. Niektóre miejsca mniej mi się podobają, inne bardziej, Ty pewnie też tak masz
Sosny tnę co roku, czasem trzeba dociąć coś przegapionego.
A jakie masz bluszcze, te zimozielone czy te drugie. Pierwsze polecam, drugie są inwazyjne, gdybyś dała na dom, zarosną
Ja miałam najpierw pięciolistkowy, wspiął się na dach, zrzucił kilka dachówek i zatkał rynnę, woda leciała po ścianach domu i został skasowany. Czasem odrasta od niewykopanych korzeni, ale traktuję roundapem i nie pozwalam rosnąć.
To zdjęcie szkodnika / tu nie był jeszcze duży /.

O trójklapowym napisałam w poprzednim poście.
Jutro zrobię zdjęcie pozostałości po tych uschniętych trójklapowych

gogo napisał(a)

Witaj Aniu, no rozrosło się. Niektóre miejsca mniej mi się podobają, inne bardziej, Ty pewnie też tak masz
Sosny tnę co roku, czasem trzeba dociąć coś przegapionego.
A jakie masz bluszcze, te zimozielone czy te drugie. Pierwsze polecam, drugie są inwazyjne, gdybyś dała na dom, zarosną
Ja miałam najpierw pięciolistkowy, wspiął się na dach, zrzucił kilka dachówek i zatkał rynnę, woda leciała po ścianach domu i został skasowany. Czasem odrasta od niewykopanych korzeni, ale traktuję roundapem i nie pozwalam rosnąć.
To zdjęcie szkodnika / tu nie był jeszcze duży /.

O trójklapowym napisałam w poprzednim poście.
Jutro zrobię zdjęcie pozostałości po tych uschniętych trójklapowych

Hmmm muszę się dokładnie przyjrzeć, jaki to ja ma w doniczkach.
Bo w sumie nie znam się na nich aż tak bardzo
Penie,że mam takie miejsca, , kto re mniej i się podobają i mus je zmienić.

Grażynko, śliczną masz tę krzewuszkę, chyba też sobie taką sprawię. Bardzo lubię rośliny ozdobne z liści, a nie tylko wtedy, gdy kwitną.

Chyba mam taką samą małą krzewuszkę, ale nazwy nie pamiętam.
Grażynko, kiedy przycinasz sosny? Kiedy jest w fazie świeczki? Ja teraz ograniczam moje sosny i przycinam w maju.

Bardzo ciekawie będzie wyglądał budynek, gdy bluszcz go całego zajmie

Aniu, przyjrzyj się, żebyś nie miała takiego kłopotu jak ja
Basiu, ja też lubię rośliny o kolorowych liściach, trochę ich mam, ale za mało
Ale listę takich roślin mam
Elu, sosny przycinam w fazie cienkiej świeczki sekatorem. Jak sosny nie były gęste uszczykiwałam 1/3 świeczki ręcznie, ale wtedy się dało. Ale wypatrzyłam zbyt gęste miejsca i będą poprawki. A budynek rzeczywiście wyglądał ładnie, ten, który został będzie musiał nieźle się napracować Oby nic mu się nie stało.

Z moimi sosnami robię tak samo i z końcówek młodych pędów robię syrop
Ale mam jedną sosnę na pniu, której korona może niebawem okazać sie za duża. Zastanawiam sie, czy można ja uformować wczesna wiosną, a potem skkrócić jeszcze młode pędy? Co sądzisz?