W tamtym roku wsadziłam na próbę małą cebulkę przybyszową i proszę, kwitnie
Nowa hosta zamieszkała między swoimi siostrami
Ta gajlardia Fanfare w poprzednie lata miała po jednym kwiatku, w tym roku się zrehabilitowała
Co się odwlecze to nie uciecze
Świetna wycieczka i na dodatek miałaś wspaniałego przewodnika Wacława na wyłączność
Zakupy zacne, rabaty kipią kolorami.
Danko, mieć Wacława jako przewodnika i na dodatek na wyłączność to sama przyjemność
Z zakupami poszalałam, ale okazuje się, że za mało
Pozbyłam się gęsiówki, która przerosła trawą, a od upału robi się brzydka i mam sporo miejsca.
Teoretycznie na nową rabatę powinny pójść wszystkie nowe rośliny, a co dam na odzyskane miejsce?
Cieszę się z tych kipiących kolorami rabat, to chciałam osiągnąć.
Teraz patrzę i ładuję akumulatory pozytywną energią
Grażynko, te hortensje nad stawem to cudeńka. Przepiękne są.
Fajną wycieczkę miałaś. Widać ze zdjęć, że jesteś zadowolona. Bardzo ale to bardzo cieszę się, że poznałam Ciebie prawie osobiście. Wyglądasz na niesamowicie ciepłą, szczerą, życzliwą i baaardzo serdeczną osobę. Wspaniała jesteś z tym swoim ogromnym, kochającym wszystkie stworzenia (i te kolczaste też) sercem. I każdą roślinkę też widać, że pielęgnujesz z sercem.
A wiesz Grażynko, ja z ostróżkami to chyba już zakończę moją "współpracę". Co wsadzę, dam dobrą ziemię, obornik to i tak mi na następny rok zanika.
W tym roku tez kupiłam i niebieską i fioletową i białą. Ale jak za rok ich nie będzie to już nie dokupuję. Koniec i kropka. Co z nimi jest nie tak???
Pozdrawiam.
Pozbyłam się dzisiaj zarażonych powojników, zostały spalone.
Nie chciałam ich pryskać, bo to byłoby więcej chemii, a i tak muszę odkazić ziemię, w której rosły.
Wybrałam mniejsze zło, mam nadzieję, że skutecznie pozbędę się grzyba.
Szkoda, że szkółki, w których kupowałam zdrowe rośliny, nie mają powojników
Bo w wyobraźni widziałam obrośnięte kratki, a tu pusto
No nie mów, naprawdę?
Fajnie byłoby mieć ogrodowego eMa, ale w sumie to nie aż taki wielki problem , a poza tym nadrabia innymi zaletami, taka brylantowa rączka
Basiu, aż się zarumieniłam czytając takie miłe słowa o sobie.
Bardzo Ci za to dziękuję.
Tak, byłam i jestem mega zadowolona z wycieczki i to z Wacławem
Z ostróżkami jest ten kłopot, że te wymyślne odmiany mają skłonność do zanikania.
Pewnie i Twoje i te kupione przeze mnie należą do takich.
Zdecydowałam się na zakup, wiedząc o ryzyku straty, bo są cudne.
Jeśli tak się stanie, to kupię znowu i znowu, po prostu chcę je mieć
Te słowa o Tobie to nic w porównaniu do słów, które Ci się należą za dobre serce. I koniec, kropka.
Ja z ostróżkami nie będę taka wytrwała jak Ty. Dam sobie spokój.
Pozdrawiam ciepło. U nas w dzień 17 stopni i zimny wiatr. Chodzimy w kurtkach.
Ponieważ Jasiu wyjechał w zeszłym tygodniu na kilka dni to ja poszalałam z przesadzaniem traw i bukszpanów. No i już skończyłam. Teraz zimno i deszczowo to może wszystko nie przechoruje. Mam taką nadzieję.
Pa, dobrej nocy. Trzeba iść spać aby jutro mieć siły bawić się, jeżdzić na rowerze, ścigać się itp.