Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Różaneczniki - choroby i szkodniki

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - choroby i szkodniki

rosepetal 18:08, 02 wrz 2018

Dołączył: 20 lip 2018
Posty: 10
Tak,sądziłam kwiecień/maj a nawozilam raz czerwiec/lipiec.
____________________
Marta K
Toszka 19:34, 02 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
No własnie tak podejrzewałam, bo liście nie mają objawów poparzenia słonecznego, bo to dotyka wypukłą część liścia.

Tu natomiast są ewidentne objawy zasolenia=przenawożenia, czyli nadmiaru związków chemicznych i pierwiastków, które skumulowały się w starszych liściach.
Stało się tak dlatego, że w szkółce były sowicie nawożone, a ty ponownie niepotrzebnie nawiozłeś.
W pierwszym roku po posadzeniu żadnych roślin nie nawozimy.

W przyszłym polecam także nie nawozić. Kwasolubne rośliny mają małe zapotrzebowania przy prawidłowym ph. Wystarczy coroczne ściółkowanie suchymi liśćmi dębowymi, zmieszanymi z igliwiem i obornikiem końskim, z bardzo niewielkim dodatkiem kory. Kora nie jest dobrą ściółką dla tej grupy roslin.

Dostrzegam inny problem - wgryzy opuchlaków na liściach.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
rosepetal 21:18, 02 wrz 2018

Dołączył: 20 lip 2018
Posty: 10
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jeśli chodzi o opuchlaki to muszę poszukać na forum rad jak sobie z nimi radzic.A w tej właśnie szkółce gdzie kupowałam roslinki doradzono mi nawożenieCzy mogę jakoś pomóc tym rododendronom?Obcinać te liście?
____________________
Marta K
Toszka 22:00, 02 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Nie, nic nie rób. Te liście z czasem opadną jak przyjdzie na nie czas. Wizualnie trochę szpecą, ale przymknij na to oko.
W tej chwili najwazniejszy jest system korzeniowy roslin i wytworzenie mikoryzy.

W tym wątku poczytaj od str 172 o filozofii uprawy rododendronów. Na pewno ci pomoże w zadbaniu o te piękne...i pomimo pozorów niewymagające rośliny

Aby podjąć walkę z opuchlakami musisz stwierdzić czy zniosły jaja i czy są larwy w ziemi. Dopiero podejmuj walkę.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Adela 22:22, 02 wrz 2018


Dołączył: 13 sie 2013
Posty: 2767
Toszko - pod moimi dwoma rododendronami też nieco wzrosło ph. Chcąc obniżyć kwasowość powinnam wykopać krzewy i przemieszać siarkę z podłożem, czy zrobić to w jakiś inny sprytny i skuteczny sposób?
Czy obojętne jest to, czy to będzie siarka pylista czy granulowana?
____________________
Ela - Moja ostoja
Toszka 23:03, 02 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
a była siarka?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Adela 23:22, 02 wrz 2018


Dołączył: 13 sie 2013
Posty: 2767
niestety nie. O siarce i mączce bazaltowej doczytałam post factum. Była ziemia ogrodowa wymieszana z kwaśnym torfem i kompostem 1:1:1

Edytuję: Toszko - poprawię swoją odpowiedź, bo to moja wpadka chyba spowodowana późną porą. Użyłam nie torfu (bo wiele razy czytałam Twoje wypowiedzi na jego temat), ale gotowej mieszanki do rododendronów - być może tak samo bezwartościowej jak torf.
____________________
Ela - Moja ostoja
rosepetal 10:35, 03 wrz 2018

Dołączył: 20 lip 2018
Posty: 10
Sprawdziłam ziemię wokół rododendronow i nie znalazłam ani jednej larwy.Troszko-co byś w takim razie radziła?
____________________
Marta K
Toszka 11:09, 03 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Rosepetal
po prostu miej z tyłu głowy, że jest ryzyko. I nie panikuj - opuchlaki pewnie tak jak karaluchy zawsze były i będą. Trzeba tylko raz na jakiś czas kontrolować, czyli pod najbardziej obżartym krzakiem w jednym, dwóch miejscach zrobić kontrolny dołek przy korzeniach i sprawdzić czy nie natrafisz na tłuste, białe larwy.
Do walki masz dwa środki - albo nicienie wprowadzone do gleby, albo podlanie bardzo obficie Decisem/Mospilanem. Trzeci sposób to podlewanie wrotyczem. Profilaktycznie absolutnie nie ma co walczyć.

Adelo, poczytaj od str.172 o przygotowaniu ściółki pod kwasoluby. Wszystko jest. Bez sensu abym znów to samo pisała

Ilość siarki trzeba obliczyć pod ph macierzystej gleby (czyli nie tej, w której rosną rodki, a swojej, w której było robione stanowisko.
Jednak siarka to za mało dla rodków - ona tylko stabilizuje na kilka lat ph. Podłoże musi być bogate, próchniczne - z liści, igliwia, obornika z małą domieszką przekompostowanej kory. I bez torfu, bo ten w glebie ogrodowej przynosi więcej szkód niż pożytku. Poczytaj na spokojnie.
Wiem, od forumowiczów, którzy w ten sposób poprawili/przygotowali podłoże, że rodki są w doskonałej kondycji, a ogrodnicy zadowoleni
I co ważne - przy tak przygotowanym podłożu rododendrony absolutnie nie potrzebują dodatkowego nawożenia.

Mączkę dajemy granitową (kwaśną), a nie bazaltową (zasadową)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
rosepetal 11:43, 03 wrz 2018

Dołączył: 20 lip 2018
Posty: 10
Toszko bardzo dziękuję za pomoc!!!!
____________________
Marta K
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies