Prawie wszystko napisałaś wspominając o torfie. Torf jest tak ubogi w składniki pokarmowe, że niewiele różni się od pustego talerza. Nie dość że liście pokazują brak wody to jeszcze dochodzi niedobór magnezu i - śladowo - potasu. Potrzebne dokarmianie najlepiej dolistne. Dokorzeniowo jesienią.
W wielu centrach ogrodniczych czy gospodarstwach szkółkarskich lansują taką zasadę sadzenia rododendronów:
Kup torf kwaśny, a pożywkę podaj w postaci nawozu do kwasolubnych. Ludzie im ufają, bo są „specjalistami”.
Zagłodzone rododendrony zaczynają chorować albo umierają, klient wraca po kolejną roslinkę i biznes się kręci.
Zanim nie przestudiowałam wielu wątków na Ogrodowisku, też im ufałam.
Gardenarium - hehe szmatę masz na myśli agrowłóknine? Nie, nie mam. Mam tylko korę rozsypana
Wiecie cos mnie podkusilo i wykopalam tego najgorszego rododendrona. I tak jak wsadziłam z doniczki tak teraz wyjęłam cała doniczke- korzenie były tak zbite, że ja ledwo je dalam radę rozerwac. Nie wiem czy dobrze zrobilam. Nawiozlam je jeszcze, nawozem Target bujne kwitnięcie dla rododendronów ( producent sugeruje nawożenie od kwietnia do września co 2/3 tygodnie).
Wszystkie trzy rododendrony zostały kupione w jednej szkółce,, wsadzone z roznicą jednego dnia...jeden wygladajacy fajnie ma ogromne przyrosty i nic niepokojącego poza niektórymi szkodnikami z którymi się uporalam. Drugi to ten co pokazałam Wam 2 zdjęcia...coś tam na brzegach liści ale też ma bardzo dużo nowych pędów. No i ten trzeci najgorszy. Podlewane tak samo, nawożone tak samo (2 razy) itd. aha podał im jeszcze mikoryzę Biopan. Powiedzcie mi więc dlaczego takie różnice w kondycji .
Mazan jaki konkretnie preparat mogę podać im dolistne?
Radzę cofnąć się w wątku i poczytać o przygotowaniu podłoża, ściółkowaniu, nie zasypywaniu korą nasady krzaka, o rozrywaniu obowiązkowo! bryły korzeniowej i nienawożeniu zwłaszcza w pierwszym roku po posadzeniu, bo nawozów rośliny dostały w szkółce aż za nadto.
Mazan podał interwencyjny nawóz, ale i on nie pomoże jesli korzenie nie będą rozerwane i nie dostaną warunków sprzyjających do rozwoju.
Niepokoi mnie wąska rabata dla nich i z jednej strony nawożony trawnik, a z drugiej podmurówka (?), czyli z dwóch stron zagrożenie wysokim ph.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
No dobrze ale krzaczki są już wsadzone to powinnam je wykopać i zmienić podłoże? Jak zostało tu zdiagnozowane roślina ma niedobory to czym mam je uzupełnić jak nie nawożąc je. Prosiłabym o poradę jak mam im pomoc a nie wymienianie co nie pomoże.
Zanim napisałam to przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron ale szukanie w prawie 200 stronach swojego przypadku to dość czasochłonne.