Grażynko - w piątek się denerwowałam, dzisiaj już mniej. Ale cieszę się że w końcu koniec. Może ktoś się za babę wreszcie weźmie
Aniu - w zasadzie w końcu ktoś to nazwał po imieniu. Ponieważ korespondowałam z nią mailowo i smsowo głównie, bo telefonu nie odbierała, nie nazwałam jej ani złodziejką ani oszustką, wszelkie obelgi trzymałam za zębami. A jak mi w końcu kasę przelała prawie jej podziękowałam
ech...
Ja chcę żeby te skrzynki zardzewiały, wyglądają super! Z nierdzewki też by mogły być, ale to nie te pieniądze... na razie nie wiadomo czy w ogóle będą, podpytałam gościa od cięcia blach mailowo jeszcze raz, nie odzywa się... jutro zadzwonię. Byle nie przerdzewiały na wylot - to się w końcu stanie, ale za ładnych parę lat mam nadzieję dopiero?
Magdo - z Miastka konkretnie. Nie wiem jak to daleko, ale chyba niezbyt? A Ty gdzie mieszkasz?
pozdrawiam!!