irena_milek napisał(a)

Radosna karteczka, humor jest, mnie zaciągnął zapach grzybowej, jakby co zajadam się z wami ta pysznością Jolu

Mam nadzieję, że również zapach ruskich pierogów i ryby z pieczarkami Cię zadowolił, bo moi goście byli zadowoleni. Pierwszy raz od miesięcy miałam siłę i ochotę stać przy garach, ale warto było
W-Z- kę przykładem Bogdzi zamroziłam. Pierwszy raz to robię - zobaczymy jak się uda.
Dziś idę w gości - mój najmłodszy wnuk kończy roczek

marzena napisał(a)

ale ładna kartka z kalendarza z dnia, który mija...
grzybowa...bardzo lubię, a u mnie dzisiaj był sos z moich ogrodowych maślakow...
pozdrawiam Jolu

Jutro na śniadanie jeszcze będzie jajecznica ze smażonymi grzybkami i dobrze byłoby jeszcze coś z lasu przywieźć Suszonych mam nie za wiele, a do zimowych potraw grzybek suszony pasuje jak mało co Maślaczków jeszcze w tym sezonie nie próbowałam.
pozdrawiam

Nie mam koncepcji co zrobić z moimi suszkami, więc na razie stoi taki rozczochraniec

Jolu nic nie rób z rozczochrańcem. Jest śliczny. Za chwilę idę grabić liście.

Na tapecie irysek, a ja swoje wyciepałam... kilka gdzieś upchnęłam a resztę wyrzuciłam... za krótko są ładne
Za to mam do posadzenia irysy japońskie.. zdecydowanie dłużej kwitną od bródkowych... tylko później.

Lecę do mojej pomidorówki.. z pomidorów "przemysłwoych' jak to mówi M. Za rok muszę posadzić inne odmiany, bo mi do końca życia będzie wypominał te moje giganty i że nie miał pomidorów do jedzenia.

Witaj. U Bogdzi zapytałaś, o co chodzi z czosnkiem przy różach. Wymyśliłam sobie, że skoro sadzę czosnek przy warzywach, bo chroni je przed mszycami, a nornice nie ruszają korzeni, bo nie lubią czosnku, to dlaczego nie spróbować przy różach, skoro już kupiłam sporo cebul i muszę je gdzieś wsadzić. Na zewnątrz różanki mam lawendę, więc zakryje żółknące liście. W "Mai" kiedyś proponowano, by nawet suche łupiny z czosnku zakopywać w warzywach. Z kolei aksamitki zbierają w swoich korzeniach nicienie, które zostawiają w spokoju marchewkę i pietruszkę. W warzywach od dwóch lat sadzę dużo bazylii, która również odstrasza swoim zapachem latające szkodniki. Szałwia podobno też.
Może sposób z różami i czosnkiem się sprawdzi? Sama jestem ciekawa. Pozdrawiam.

jotka napisał(a)

Nie mam koncepcji co zrobić z moimi suszkami, więc na razie stoi taki rozczochraniec

Gdybyś o to zapytała mojego M., to powiedziałby to, co o moich suszkach mówi: że z siedliskiem kurzu można tylko jedno zrobić A suszki stoją i stoją... hahaha!

Jolu rozczochraniec piekny,a kalendarz miodzio Cieszy mnie Twoje gotowaniePozdrawiam najcieplej

Ha, ha, ha.. mój M twierdzi że te moje suszki nie tylko kurz zbierają ,ale dają schronienie komarom, które w nocy go atakują

U mnie też stoi zbiór suszek, bo bukietem tego ani stroikiem nazwać nie można. Ot gałązki wetknięte do wazonu w chaosie. Tym się zajmę w listopadzie, może któreś polakieruję, albo pomaluję?