A widziałaś jak kwitnie? Moja nie ma następnych pąków, pewnie dochodzi do siebie po posadzeniu, ale na pewno jeszcze będą w tym roku, bo róża całkiem duża była w tej doniczce.
Na co się można z Tomkiem zamienić, czy jest coś czego on nie ma? Nawet kaktusy ma.
Mam jeszcze jedną austinkę którą jestem zachwycona nawet bardziej aniżeli wyżej wspomnianą a mianowicie jest nią Sir John Betjeman malinowy kolor, ale taki bardzo ciepły, romantyczny,przepięknie ułożone płatki, cudownie rozwijają się pączki kwiatowe. Krzew jest szeroki,dobrze uformowany, nie wypuszcza długich pędów jak to się dzieje przy innych austinkach. Polecam także: królową Szwecji, Pat Austin, Lady of Shalott, Tess of the d`ubervilles. Bardzo ładne krzaczki, kolory długo utrzymują sie.
Liczę na ostrogowca więc zapędy sprzątania muszę zatrzymać
Dokonałam właśnie różanego odkrycia, że róża z Alei Róż, o której myślałam że to jest Red Fairy, naprawdę nazywa się Alberich - po tylu latach znalazłam kartkę z zapisanymi nazwami róż okrywowych, które wtedy kupiłam na skarpę.
Nie mam jej opisu w żadnym z posiadanych, a licznych albumów, są za to na niemieckich stronach: http://www.pflanzenreich.com/rosa-alberich-zwergrose.html
Jest też coś po polsku: http://www.floribunda.pl/alberich-cl-id-247.html
Wszystko się zgadza, kwiaty, liście, ale u mnie nie ma 20 do 40 cm wysokości, tylko metr i rozłożysta jest tak, że całkiem zagłuszyła inne róże które posadziłam pomiędzy nimi. Sprzedano mi ją jako okrywową osiem lat temu. W polskiej wersji określona jest jako niski climber, ciekawe...
Nie pachnie, ale uwijają się wokół niej pszczoły i inne pszczołopodobne.
I mam prośbę do odwiedzających - szukam niewielkiej róży okrywowej w białym albo bardzo bladoróżowym, względnie czerwonym kolorze. Mam nią do obsadzenia miejsce 1x 1,20 m, odgraniczone murkami z piaskowca - rodzaj takiej wielkiej donicy, ale bez dna. Na zimę miejsce będzie okrywane, stanowisko w pełnym słońcu. Testuję Larissę, ale nie wiem jak jest duża i wysoka, kiedy jest starsza.
Potrzebuję niskiej róży, bo z szerokością można sobie poradzić, ale kiedy się wypiętrza jak np. opisywana wyżej White Fairy, to nie można sobie z tym poradzić i w tym miejscu nie wchodzi do kompletnie w grę.
Masz wspaniałe róże, muszę zajrzeć do Ciebie koniecznie. Tess of the d'Urbeville widziałam na wystawie w Anglii, bardzo mi się podobała, więc może będzie następną?
Lipy jeszcze nie kwitną, ale pąki już są.
Nie wiem kto ją wprowadził, a Hajdrowscy (blisko mnie, w Mnikowie) jakimś potentatem w handlu różami się stają.
Tę różę namierzyłam w zeszłym roku latem w Wojsławicach - tam są takie pasy - żywopłoty z róż pomarszczonych i mchowych, oddzielających pas rabat bylinowych od czereśni. Nasadzenie nie jest stare, a róże wygladają zjawisko jak kwitną.
A właśnie że te okrywowe są na skarpie, która jest za żywopłotem z róży pomaraszczonej, jakby piętro niżej, wzdłuż sadu - droga do altany.
Pielę na wiosnę i teraz, zasypuję wolne miejsca skoszoną trawą. Najgorsze że mi się tam dzikie maliny rozłażą i pokrzywy, ciężko jest, ale przez miesiąc wygląda ok.
Gabrysia, jakie tam róże jeszcze są? Bo mam potrzebę dosadzenia w sadzie do szpaleru 'Ritausmy' jeszcze adekwatne w kolorze różu/purpury albo bieli. Szukałam wśród rugos ale się waham: Rotes Meer (ona jest też po ang. też Pavement)? Może 'Gipsy Boy'? Masz jakiś pomysł?
No dobra, skarpka. Za to stroma.
Najwięcej jest tych Alberich, poza tym są The Fairy i jeszcze jakieś nn, one są trochę niższe.
Jak chcesz dosadzić te róże w sadzie - pod Ritausmą, jako przedłużenie? Pod Ritausmą to chyba nie, bo jak je będziesz obcinać?
Mnie się tak podobają te Dark Pavement, że bym je właśnie posadziła w dużej ilości.