Kasya napisał(a)

lubie liliowce...u kogos
to codzienne czyszczenie z przekwitnietych kwiatow..ech..

Kasia, kto by je czyścił codziennie? Nie bardzo widać, wystarczy raz na parę dni.
Czy to Ty chciałaś nasiona wyższych orlików? Podaj adres na priva, bo właśnie się zawiązały.

Dla Ciebie

Kondzio napisał(a)

Oj to współczuje wykopalisk

Nie jest źle, może być tylko lepiej.
To już widoki bez wykopalisk.
Taras i letnia bujność.







I koncert debiutów ogrodu w budowie nieustającej.
Jeżówka - biała czy różowa będzie, kto zgadnie?



Zachwycam się pysznogłówką, są aż dwa kwiatki - co za kolor, piękna, aksamitna czerwień.

Hortensje cudne, te koronkowe też mi się bardzo podobają
mnie w tym roku cieszą dwa kwiaty werbeny patagońskiej, a u Ciebie ich ogrom można pooglądać.

Slicznosci hi hi hi

Urszula, a nie przezimowała Ci werbena? Bo chyba u nas wszystkich dała radę.

Ogród jak z bajki Śliczny...
Pozdrawiam

jula81 napisał(a)

Ogród jak z bajki Śliczny...
Pozdrawiam

Jeżeli tak piszesz, widząc moje rowy i ich zawartość, to naprawdę jest mi jeszcze milej i cieplej na duszy.
Dla Ciebie z moich zasobów różanych.

Cudne widoki, rowy mi nie przeszkadzają Ta przestrzeń też robi swoje. Aleja różana zaprasza do spaceru, a jak pewnie pachnie... Niebieskie hortki niesamowite, pomimo prób kiedyś, nie udawało mi się zmienić koloru u różowych. Liliowce w masie to jest to. I każdy inny widok ma swój smaczek i charakter. Powtórzę, bajka
Pysznogłówkę mam też fioletową i posianą w tym roku jasnoróżową, ale chyba jeszcze nie zakwitnie. Można dzielić Pozdrawiam

Napisałaś:Taras i letnia bujność,

dodaj zieloność, i trawka zachęcająca do poleżenia.
Jeżówka może będzie żółta?
Rowów współczuję, ale konieczność wyższa, to się ścierpi niedogodność.
Rózana aleja- och, och!

Gabrysiu,ale masz przecudne róże i jakiej imponującej wysokości my tez w zeszłym roku kopaliśmy rowy odwadniające i jest teraz ok bez zbędnej wody pozdrawiam