Miałam obie te odmiany i już nie mam. Michel Buchner był dla mnie zbyt bladolilowy i zamieniłam go na bardziej wyrazistego Ludwiga Spaetch'a.
A Krasawica Moskwy jest przecudna i niestety, dwa razy sadzona, dwa razy zamierała, mimo ze obok rosną dwie inne odmiany. Widocznie źle zrobiłam, że upierałam się na sadzenie w tym miejscu. Pozostało mi na razie wspomnienie:
A w jakim towarzystwie rosną ? Samotnie czy są tłem ?
Mam malutkie krzaczki i nie wiem gdzie powinnam je umiescic, nie wiem tez jak szybko rosną, poki co wydaje sie ze bardzo wolno
A to mnie pocieszyłaś bo posadziłam przy moim starym bzie jakąś nowa odmianę i po sezonie się zatracił - wyglądało to tak jakby rywalizowały i jak ten nowy padł to stary zaczął rosnąć. Musiałam w złym miejscu posadzić.
Moje lilaki posadziłam obok siebie. Początkowo rzeczywiście rosną niezbyt szybko, ale potem mocno przyrastają, to duże krzewy.
Jesienią posadziłam odmianę z błękitnymi, pełnymi kwiatami, dostałam od znajomej, nie wiadomo jak się nazywa, ale jest spektakularna. I ma pąki kwiatowe na jednej gałązce.
Polecam Wam też lilaki ottawskie, węgierskie, kwitną po zwykłym "bzie" a pachną mocniej. Wyglądają np. tak:
Ja próbowałam dwa razy z dwoma różnymi odmianami - Sensation i Krasawicą Moskwy. Padły, a ja posadziłam uparcie w tym samym miejscu, wymieniając ziemię. No i nic to nie dało, przy czym Sensation ginął właściwie od razu, a Krasawica początkowo rosła i kwitła i w trzecim roku zamierała.
No śliczne w porze kwitnienia.
Nie wiem gdzie moje przesadzić.
Za perukowcem chyba złe
Przed nigrą tez chyba złe...
Może przy budynku ? Bo teraz rosną w środku rabatki dość wąskiej, bez pomysłu.
Dzięki Gabrysiu,
Przepis pozwoliłam sobie skopiować do mnie, oczywiście z Twoim autorstwem.
Wieczornik muszę zatem zdobyć,jeśli potwierdzasz że warto go mieć.
Ja mam mały lilaczek Palbin,czy on tez tak się rozrośnie bardzo ?