No to będziemy próbować ukorzeniać w lutym.

To będziemy próbować Jolu i Haniu i oczywiście wstawiać fotki wiosną.
Drukarka się naprawiła, dokumenty do ważnej sprawy podrukowane. A ja oglądam moją wycieczkę do Angli, wystawę ChFS, ten cudowny Coton Garden.
Tak sobie myślę, że zapiszę się na jakiś kurs fotografii, aparat mam nienajgorszy, a moje zdjęcia coraz gorsze, nie umiem cholera ustawiać tych wszystkich pokrętełek, nie rozumiem o co chodzi jak czytam opasłą instrukcję, a wśród rodziny i znajomych fachowca od fotografii brak.

No to Coton Garden w oczekiwaniu lata:

Ach,żeby chociaż kawałeczek takiego murku mieć w swoim ogrodzie .
Odnośnie aparatów fotograficznych mam podobne odczucia,instrukcje są przeważnie bardzo żle przetłumaczone,jak zresztą większości sprzętu elektronicznego.

Mnie urzekają takie przesmyki w żywopłotach... W Sissinghurst Castle Garden zauroczył mnie taki widoczek, a to z racji przewieszającej się po drugiej stronie róży... I tu wracam do wypowiedzi Gabrysi:
a moje zdjęcia coraz gorsze, nie umiem cholera ustawiać tych wszystkich pokrętełek

No i skiepściłam to zdjęcie, tę różę ledwie widać, szkoooda... A w naturze to było takie piękne!

Wpadam w przelocie do Twojego ogrodu i podziwiam rabatę.

Bardzo serdecznie Wam dziękuję za te mikołajowe prezenciki w postaci zabawnych obrazków.
Niestety nie odwdzięczę się podobnie, bo nie wiem skąd się je bierze.
Za to życzę najpiękniejszych, wymarzonych prezentów od św. Mikołaja!