Ewa, przyznam że nie sprawdzałam aż tak dokładnie w mądrych książkach jak to będzie z ławą i moim dębem.
Postanowiłam spróbować i wczesnym kwietniem usypaliśmy ziemię w kształcie okrągłej ławy z przygotowywanej ognistej rabaty, ona nie była bardzo gliniasta i ciężka,
Ziemia przez całą wiosnę i lato osiadała i zrobiło jej się 3/4, a teraz dosypaliśmy ziemi " na wysokość".
Warstwa ziemi nie wychodzi poza obręb korony, tzn. gałęzie wyrastają nad nią szerzej i w tym roku właśnie miały piękne przyrosty. Może te pół roku to za krótki okres, żeby coś złego się podziało z dzewem, ale jak zauważę że coś jest nie tak, po prostu usuniemy tę ziemię.
Zmierzyłam odległości i ziemia zaczyna się 70 cm od pnia, ława ma szerokość ok. 65 cm, a gałęzie wystają jeszcze na metr poza tę ławkę.
Poza tym to dąb czerwony, mocny.
Pozostaję zatem z nadzieją i idę wykopać buraki i selery, korzystając z dzisiejszego południowego ciepła i słońca.
Gabrysiu przywędrowałam z wątku Ewy za dębem.... Cuuudowny jest. Ile ma lat? Bo jestem ciekawa ile muszę czekać, żeby moje takie były....
Idę dalej... wczytać się w ogród...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
To się cieszę, że jednak ok.
Jest wyjątkowy, ale jakoś nie zauważyłam u nas żęby go było dużo w okolicy. Sąsiad posadził ten dąb w naszej granicy, więc mam jeszcze tak jakby drugą sztukę w ogrodzie.
Wierzę jednak w inwazyjność, bo tworzy dużo ładnych żołędzi, które bardzo pięknie kiełkują na wiosnę, leżąc w wilgotnej trawie. Więc trzeba też je zbierać.
Dla nas to drzewo ma też wartość sentymentalną.
Nie, nie było jeszcze przymrozków, dlatego tak późno zbieram warzywa.
A pamietam, że w zeszłym roku w połowie października, przy dodatnich temperaturach spadł śnieg i popsuł wszystko.
To dobrze, że tęsknisz za lilakami. Pamiętasz - w przyszłym roku w połowie maja TML podziwia kolekcję w Wojsławicach.
Cieszę się z Twojego przywędrowania.
Historia mojego dębu jest następująca:
Kiedy budowaliśmy nasz dom, a było to 17 lat temu, nasi znajomi przyjechali pooglądać naszą budowę. Przywieźli ze sobą w małej doniczce gałązkę z dwoma nieproporcjonalnie dużymi liśćmi i powiedzieli, że ten dąb wyhodowany jest z żołędzia zebranego spod dębu rosnącego w ogrodzie dziadków jednego z nich.
Wsadziliśmy go przed domem, jednak w słusznej odległości. Z początku rósł bardzo szybko, potem trochę przystopował, wypuścił drugi pień, którego nie usunęliśmy, a teraz znowu jego przyrosty są solidne.
Dolne gałęzie oczywiście podcinamy, a żołędzie zbieramy, bo pod wpływem wilgoci pękają i bardzo chcą rosnąć jako nowe dęby.
Na wiosnę drzewo wypuszcza poskładane oliwkowe liście, które w miarę rozwijania się zielenieją. Jesienią liście przebarwiają się stopniowo z soczyście zielonych na żółto, pomarańczowo do koloru brązowego.
Jeżeli chcesz, Aniu, mogę Ci przesłać kilka żołędzi, jak opadną i wyhodujesz sobie drzewo sama.
Gabrysiu bardzo dziękuję za propozycję, ale ja mam dęby. Jeden już rośnie, drugiego właśnie idę sadzić. Ale w sumie to maluch, bo mają dopiero 1,6 i 2m. Twój jest piękny, taki... dostojny. I bardzo mnie ucieszyłaś z tym, że szybko rosną.
Gabrysiu po tym co napisałaś u mnie wstrzymałam się z planowanym dzisiejszym sadzeniem. Powiedz mi proszę ile szerokości ma twój dąb?
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams