Gabrysiu.. z braku czasu nie chodzę po forum.. omija mnie wiele fajnych rzeczy, wiadomości i obrazów.. ale mogę ubolewać ile wlezie czasu nie rozciągnę. Zajrzałaś do mnie (dzięki za pamięć) wiec na szybką kawusię wpadłam do Ciebie, i tak sobie czytam do tyłu.
Pięknie, fajnie, wspaniale itd.. na wszytko.. aktinidia u mnie też owocuje.. i najsmaczniejsze owoce to te co same spadną.
Astry u mnie chorują, nie lubią ścisku na rabatach A astry można uszczykiwać wtedy nie są takie wysokie i są gęściejsze.. ale trzeba to robić wcześnie.. gdzieś w czerwcu. I zakwitną później..to fakt.
Wianuszki z ziół robiło się na Boże Ciało na Podlasiu.. pamiętam jak co roku do moich obowiązków (całkiem przyjemnych) należało robienie tych wianuszków, które się potem łączyło w całość i święciło w kościele. Szukało się z czego można je zrobić, bo czym więcej tych "obwarzanków" tym lepiej Była to macierzanka, jaśmin, rumianek, "boża trawka".. zapomniałam co taj jeszcze było, ale było tego dużó.
Natomiast na Zielną świeciło się bukiety z plonów, były to zboża ozdobione kwiatami.
Na tak duży i piękny ogród to fotek za wiele nie było... i tym sposobem jestem u Ciebie na bieżąco.. czyli to drugi wątek po swoim w którym jestem na bieżąco I zleciało mi tu ponad pół godziny.... auć.. dlatego nigdzie nie zaglądam, bo ginę..
Kosiarka jakoś żyje, ale eM co chwila pokazuje jak się na niego róże rzuciły i jaki podrapany.. wiosną ucinam wszystkie róże na nisko. Chorowały w tym roku to raz, a po drugie.. niższe są ładniejsze..
I dalie mus wykopać.. auć.. u Ciebie przymrozków w tym roku nie było, a u nie pozamiatało wszytko już dawno temu..
Buziak.. na liliowce jak zawsze się piszę, a czy pojadę to czas pokażę, ale planowa i marzyć mogę Do Wojsławic bardzo chętnie pojadę jeszcze raz Raz była i to na szybko..to za mało.
Derenie odmianowe w sensie różne odmiany derenia białego, czyli Aurea, Elegantissima i Sibirica, wszystkie pospolite, a ładne i nierozrastające się nadmiernie rozłogami.
I dwie odmiany dereni jadalnych, jedna zwykła a druga Sunshine.
Dalie wykopałam w sobotę, korzystając z ciepłej jeszcze i słonecznej pogody, wyczyściłam ognistą rabatę, dzisiaj pojawił się pierwszy przymrozek, liście zleciały z drzew, więc widoki częściowo można uznać za pamiątkowe.
To jest tulipanowiec, ładne drzewo
Zgrzeszyłabym bardzo, gdybym wycięła teraz okrągłą rabatę, w celu uprzątnięcia.
Nie nagrzeszyłam na ognistej, tam były dalie i dużo jednorocznych, bylin i trawek prawie nie widać, za to zostały buraki liściowe, z osiem kęp z zielonymi liśćmi i białymi ogonkami. Wiosną wyrosną z nich pyszne, słodkie, młode pędy do jedzenia.
Kopczykuję wszystkie angielki i niemki i młode sadzonki. Historycznych już nie, bo są duże i odporne. Robię to kompostem i po większych przymrozkach, jeszcze poczekam chwilę.
Z różami już kiepsko, wczoraj ścięłam wiechy pomponelli, bardzo intensywnie amarantowych, stoją obok mnie i "wyglądają".
Dużo lepiej jest z astrami, te są późne, to burza kwiatów z małej sadzoneczki.