To bardzo dobra wiadomość bo mam tam blisko, nawet bardzo

O matko, jaki śliczny... Tfu.
A ja dziś głupia stałam nad judaszowcem forest pansy i nie kupiłam Teraz jeszcze bardziej żałuję

Gratuluję medalisty Też uwielbiam judaszowce. Mam cztery ale jak tylko wymyślę miejsce to pewnie będzie więcej. Ja okrywałam pierwsze dwa lata. Teraz już nie będę. No chyba że jakieś gigantyczne mrozy się trafią.

Ja też okrywałam Risinga przez 2 zimy a potem się nie dało bo był za bardzo rozłożysty. Końcówki gałązek mu podmarzają ale po cięciu i tak nadrabia podwójnie. A Foresta chyba tylko raz okrywałam ale on w ogóle mi nie przemarzał.
Pań mi zalecał że mam nie okrywać, one są zahartowane a jak coś podmarznie podciąć. Ale i tak chyba w pierwszym roku go okryję.

Aga, a okrywałaś bryłę korzeniową czy całego?

Piękny judaszowiec…. Ach i och! Gratulacje!

A tu jeszcze rzut na Rozanne, który faktycznie kwitnie stałe, ciągle i wciąż .