Oj, to ty dokładnie tak jak ja. Dwa tygodnie leżenia plackiem z gorączką. Covid oczywiście, po dwóch latach bronienia się. Od poniedziałku zawodowo już jestem czynna ale po robocie to kierunek wyrko jeszcze. O wyjściu do ogrodu nie marzę. Może w sobotę pospaceruję po nim. Osłabienie ogromne.
Życzę zatem szybkiej rekonwalescencji, bo ogród piękny i z pewnością super sobie poradził, co widać na fotkach
Dziękuję . Ale jednak nie takiego przebiegu covida się spodziewałam .
Tiger miał nie dawać odrostów a dał tylko w tym roku kilkanaście. Rabata nie jest duża więc takie szalejące drzewo trochę do niej nie pasuje bo mam tam mnóstwo innych roślin. Nie chcę co roku walczyć z odrostami.
Dziękuję Basiu. Wolno człowiek dochodzi do siebie. To fakt. Trochę się poruszam i dycham jakbym pół ogrodu przesadziła .
Ale ja już nie planuję żadnych większych zmian. Dzisiaj w żółwim tempie posadziłam ostróżki. Jeszcze tak wolno chyba nie sadziłam roślin .
Zdrówka życzę, bo to jest najważniejsze Ogród wypielęgnowany i wygląda pięknie
U mnie deszcz też codziennie i już wystarczy, niech pada tam gdzie jest potrzebny.