U mnie pewnie większości też nie będzie i przynajmniej połowy z tego co w łące sadziłam też nie Wczoraj dosadzałam jedną dziewannę i widziałam jak zżerają dalie W warzywniku dalie posypałam granulatem, a i tak zjedzone
Też miałam podobne obawy jeszcze rok temu, ale jak nie będę nic robiła to zjedzą mi ogród. Języczki już zjadły praktycznie do zera, a to nie są malutkie liście. Gdzie nie muszę nie sypię, ale tam gdzie to konieczne nie mam wyboru Rolnicy w naszej miejscowości na kg wykupują granulat na ślimaki. Już nawet w sklepie na wagę go sprzedają, nie w pudełkach. Taka ilość ślimaków po dwóch latach powodzi u nas
U nas zeszły rok był tragiczny, ślimaki żarły nawet szałwię lekarską i floksy, których nigdy wcześniej nie ruszały. Języczkę chroniłam parę lat, ale już przestałam, jak mi ją zjedzą, trudno. Za to warzywa mam niestety tylko w szklarni - maleńką ilość, ale przynajmniej tam ślimaki są pod kontrolą, zdarzają się pojedyncze, a tyle da się wyłapać. Mam jednak wrażenie, po naprawdę solidnej zimie, w tym roku jest mniej nagich. W zeszłym roku po deszczu wynosiłam je wiaderkami z ogrodu.
Większość dalii mam w miedzianych obręczach. Te, dla których zabrakło, mam w donicach, które owinę drutem miedzianym. Drutem owijam też skrzynie z kwiatami, zawsze choć trochę się utrudni życie ślimakom. Wiem, Sylwia, że to działania nie na skalę Twojego ogrodu, ale mi się to jakoś sprawdza. A okolicę mam bardzo urodzajną w ślimaki - za drogą jest las i rzeczka.
No niestety u mnie nie do wykonania przy jednej, a nawet dwóch parach rąk Wymieniamy teraz stare drewniane obwódki wokół rabat bo pod próchniejącym drewnem siedzą i jaja składają, a do tego mrówki prawie w każdym kawałku takiego drewna mam Ale mam świadomość, że przy ugorze za płotem wzdłuż całego mojego ogrodu to na niewiele się ta wymiana zda, tyle, że i tak była konieczna już. Ja jak widzę, że lezie to też wyłapuję i morduję sama, ale one głównie wieczorami i rano. Gdybym chciała tylko zbierać to by mi na sama ta czynność dnia brakowało
Wacław doskonałe nigdy nie będzie, nie przy powodziach, ale nich będzie na tyle gęsto by chwastów nie było widać nim do nich dotrę W tym roku tylko rabaty wzdłuż rowu już trzy razy były plewione, a czwarty już się szykuje niestety, nawłoć wschodzi masowo
Sylwio korzystając z chwilki czasu zerknęłam na Twój wątek. Oglądając ogród czuje się wolność, fantazję i jednocześnie kontrolę nad wszystkim. Piękne kadry. Gdyby Ci nie sprawiło kłopotu, to odpowiedz, co to za wielopniowe drzewo w okolicach azalii pontyjskiej. Str. 2343? Przedostatnie zdjęcie
Pozdrawiam