Oby wogóle był spokój. Trzeba [pilnować drożności rowu. Ale to przecież nue tylko Wasz problem, a i tych za Wami i przed Wami. I nie ma co bawić się w grzeczności, tylko stale sąsiadów kontrolować, czy swoje zrobili.
Góra piękna, a doły zawsze miały w dziób i brały w doopę. Cokolwiek to znaczy.
Stale do Ciebie zaglądam, szczególnie jak prognoza nie korzystna. Cmokam.
Buziaki Hanuś
Czasem trudno wyegzekwować gdy pola wydzierżawione nie wiadomo jak w dzierżawach zapisane kto ma czyścić rów przyległy. Sąsiada obok wcale w kraju nie ma, a sąsiadka z drugiej strony samotna babcia w wieku 87 lat, ledwie chodząca o dwóch laskach, sama nic nie zrobi, nie zaradna prócz tego, często Jej pomagamy jak trzeba. rodzina umie tylko do Niej na kawę przyjechać, ale do pomocy to już tak nie bardzo, od czasu do czasu...
Dziekuje Alu za to porównanie. Ja właśnie w ten sposób patrzę na ogród , na każdy ogród czy mi się ten obraz co widzę podoba i łapie za serce , przemawia do duszy czy nie, a gdybyś mnie potem zapytała co tam rosło to ani jednej rośliny nie wymienię, bo ja patrzę plamami, emocjami, doznaniami. Nie rozbieram tego co widzę na detale