Całe szczęście czesaniem futer zajmuje się eM. Na pewno nie jest to systematyczne . Ale jak ja to robiłam, to zabrały mi szczotkę i ją rozłożyły na kilka części. A wzięłam swoją (oczywiście już nie używaną ), tylko że akurat ja kupuję sobie takie specjalistyczne, do trudnych włosów (tangle teezer lub Olivia garden). Najgorzej jest z Brutusem, nie cierpi czesania. Tu trzeba dwuosobowej ekipy .
Zazdroszczę spotkania i możliwości obejrzenia Twojego ogrodu "na żywo". Piękne zdjęcia, niby ten sam ogród, a czasami zupełnie inny.
Lara szczotkowanie traktuje jak zabawę więc muszę Ja krótko uwiązać, a Leo nie lubi czesania ogona, ale też sobie radzę
Piękne fotki obejrzałam Sylwuś u Ciebie oko można nacieszyć, fajne spotkanie szkoda że my nie mogliśmy, ale jakoś nadrobimy buziaki
O to u nas jest podobnie z ogonem ale ktoś kto ją czesze zamyka się z nią w małym korytarzu, nie ma drogi ucieczki
O! Dziękuję Sylwio za dedykację
Fotka dla Grażynki i Bożenki