Ze szczurami nie pomogę ale pamiętam, jak mój ojciec miał gołębie to od czasu do czasu też szczur potrafił szkód narobić ale może tą łapkę na szczury obok woliery postawić?
Na zewnątrz nie umieszczałam bo dziur jest najmniej dwie, a u nas nie tylko szczur mieszka w ogrodzie, boję się, że złapie się jakiś inny zwierzak, a teraz mrozi u nas, ja jestem w ogrodzie raz dziennie, cokolwiek się złapie mogłoby zamarznąć
No właśnie Kordinie odpisałam o żywołapce na zewnątrz Nie chcę uśmiercić przypadkiem np. gronostaja.
Gdybym wiedziała, że on tam jest w tej budce od razu bym go złapała w klatkę małą dla ptaków. Potem jeszcze trzy dni próbowałam, ale już do budki nie wszedł.
Historia taborecika jest bardzo wzruszająca.
Co do szczura to optowałabym za wyborem minimalizacji strat własnego inwentarza. Szczury to piekielnie inteligentne zwierzęta. Im prędzej je się zlikwiduje, tym bezpieczniej. Teraz jest jeden, ale w każdej chwili może znaleźć partnera/partnerkę i szczurza populacja rozmnoży się w postępie geometrycznym. Litość nad innymi ogrodowymi zwierzętami może się srogo zemścić. Znam przypadki pogryzienia ludzi przez szczury w blokowych piwnicach. Lepiej unikać takich sytuacji.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ja się jakoś specjalnie gryzoni nie boję, ale zaskoczył mnie wielkością.Emuś mówi, że miałam szczęście, że mnie nie zaatakował bo podobno przyparte do muru potrafią.
Muszę przemyśleć... Na pewno chcę się go pozbyć jak najszybciej bo o ptaki się martwię. Baliśmy się lisa, a o szczurach nie pomyśleliśmy bo ich u nas od 10 lat nie było... Nie wiem czemu wzięłam za pewnik, że tak zostanie...
Nic przyjemnego. I jak Hania radzi najlepiej jak najszybciej zlikwidować, choć wiem, że to trudna sprawa.
Może tą żywołapkę zastaw, jeszcze takich wielkich mrozów nie ma żeby zwierzę w nią złapane zamarzło.