Mnie się też wzrok bardzo popsuł... okularów mam dwie pary i problem z przyzwyczajeniem do stałego chodzenia w nich.
Sosna od dołu podgolona, docelowo to ona będzie prowadzona poniżej tulipanowca, a on podgolony korona powyżej niej. Bliżej są świerki niż sosna, tylko na tej fotce prawie ich nie widać. Tulipanowce mam w ogrodzie dwa.
Tak po prawdzie to nasz ogród kiedyś będzie bardziej jak arboretum
To są potężne drzewa z czasem, ale ja posadziłam dużych drzew sporo i zamiar mamy podgalać je tylko od dołu w górę, nie będziemy kontrolować wzrostu bo kto by skakał po drabinach jak będziemy starzy... niech rosną. Tlen produkują, czyszczą powietrze, są domem dla zwierząt. A jakie plany względem nich będą mieli przyszli właściciele to już nie od nas będzie zależało. Mam nadzieję, ze kiedyś ten nasz kawałek planety trafi w ręce kogoś kto go doceni
Zdrowia dla WAS!!! Zaczynam się cieszyć, że kiedyś nie było mi dane się zaszczepić bo nie było czym, a potem jak już było to nie chciałam. Dziwne to wszystko. Po 4 dawkach i znów jesteście chorzy. Mam nadzieję, że minie jak przeziębienie. Wtedy też człowiek z sił opada. Nie panikować to najważniejsze. Stres to najgorszy przeciwnik.
Obejrzałam z przyjemnością domowo - ogrodowe opowieści. Kuchnia fajnie już wygląda, przytulnie.
Jest tak odmienna od standardowych, super.
W ogrodzie dużo już przebarwień. Mnie jednak podobnie jak dziewczyny zachwyciła róża LUPO.
Przecież piszą o niej jak o maleństwie a tu taki ogromny krzew. I jakie dorodne ma owoce, przepiękne.
Mam zerwanych kilka gałęzi na wianek, nie wiem jaka to róża, ale też duże, piękne kule.
Zadowolona jesteś z tej róży? Nie choruje? Chciałabym mieć jedną otwartą różę, ta bardzo mi się spodobała. Nie pamiętam gdzie rośnie u Ciebie?
Iwonko Lupo u mnie w zeszłym roku się pojawiła za sprawą Asi. Mam posadzoną przed chatką na przemian z Heidetraum. U mnie w ciągu sezonu mocno przybrała na masie Na razie nie choruje, długo obficie kwitła, a potem już była cała w owockach, które teraz mają najintensywniejszy kolorek Planuję uszczknąć tych korali do wiązanek na 1 listopada, o ile będę już wtedy na nogach.
Sylwia duzo zdrowia, ja zaluje ze sie zaszepilam wtedy 2 dawkami, potem przez rok non stop chorowalam.Żeby nie bylo, nie jestem przeciwniczka szczepien ale na grype nie dam sie juz namowic.
Fotergila piekna, moje maja koncowki lisci wściekło czerwone, bardzo je lubie. A kuleczki różane masz obledne, ptaki beda miec uzywanie
Ogolne widoczki bardzo przyjemne, ogrod taki zaciszny, ja przynajmniej tak go odbieram ..
Ja od ostatniego covida czyli dwa lata bez dwóch miesięcy byłam zdrowa jak rydz, nawet kataru nie miałam. Wcześnie przed covidem też chorowałam raczej sporadycznie, grypy to nie miałam dobrych kilka lat wcale. Gemeralnie mimo innych przypadłości zdrowotnych to odporna raczej jestem. Ale jak mi ktoś covida przywlecze to go łapię mimo szczepień i wcześniejszego przechorowania. Chyba przez astmę jestem poddatna...nie wiem, gdybam.
Do tej pory w szpitalu nie wylądowałam więc może szczepionki jakoś tam na mnie zadziałały, ale w głowie kręci mi się ostro, a saturacja ras ciut lepiej raz spada. Temperatury nie mam, osłabienie do 35,6.
Ogród zimozielonymi już się otulił dookoła jest zaciszniej zdecydowanie, ale zimą fala zimna idzie wzdłuż rowu i tak od połowy ogrodu do połowy podwórka, więc to zacisznie to bardziej od wiatru niż mrozu...
Sylwia zdrowiej! Pięknie w ogrodzie, będzie cudo ogród botaniczny - w sumie już jest
ładnie komponujesz rośliny a wszystko już takie bujne!!! kiedy u Ciebie byłam, 4 lata temu? wygląda na 2x większe wszystko. W brzozach macie grzybki?