Kurcze na niego akurat nie popatrzyłam

zmarzły pąki wisteri mimo okrycia i magnolie, gunerę też troszkę przejechało mimo namiotu bo już w liściach jest, na klonach na razie nie widzę, ale dziś ma być najgorzej.....podobno.
Dziś ogród zakończył pierwsze koszenie trawy. Wiadomo to zasługa Ema sprężył sie w dwa dni. Ja dosadziłam to i owo do łąki, podlałam co nieco, popatulaliśmy jeszcze jmagnolię nigra, a syn pozdejmował już te okropne siatki z drzewek, tak że wielka pomarańcza zniknęła

w siatce( zielonej) zostały tylko doorenboski bo łąkę to zając i w sezonie odwiedza