Dobroczynek dzisiaj Anitka mi dowiozła i został podzielony i rozlokowany po całym ogrodzie niech sie mnoży i działa

Roślinka w łąkę też posadzona ( znów zapomniałam jak się nazywa

)
I w strumieniu zagościł rozchodnik od Anitki bordowy co go ma w kamiennym stole
I nieprzygoda też była, bo sie okazało, że drugi klonik palmowy co był posadzony tak samo jak ten ostatnio przesadzany, dziwnie nie odbija równomiernie i się przechyla...zatargałam za te gałązki kiwa się cały, Anitka pociągneła ciut mocniej i okazało się czemu( a w zasadzie nic dalej nie jest pewne)bo został sam pieniek i zero korzeni, jeden malusieńki króciuteńki może 3 cmetrowy ledwie z boku. Skróciłam posadziłam w warzywniku przy tujach może go jeszcze się uratować zdoła.
Poleciałam sypnąć trutke na karczownika bo tam jeszcze brzoza, dreń Kousa i sporo innych i dłubie, dłubie, a ani dziury, ani korzeni......wychodzi na to, że zgniły?
Podlewałam go mocno w suszę rok temu, ale do jesieni był cały zdrowiutki, a teraz nie był podlewany wcale. Larw żadnych nie było śladów gryzienia de facto też nie.....


(