Ula wszystkie mam zapisane w kajecie, ale mam ich tyle, że nie odszukam, który to. Przykro mi, a do tego niektóre dostałam w prezencie bez nazwy od znajomych i przyjaciół.
Dokładnie ten krzak nad samym rowem rośnie, a te chwasty to dalsza cześć rowu. Wcale go w nich nie widać. Nikt z właścicieli go nie wykasza, ani nie czyści. I nie ma jak wyegzekwować bo z Gminy napomnienia dostają i nic to nie daje.
Zajrzałam żeby zobaczyć czy wszystko w porządku, zapowiedzi są nieciekawe, dzis w nocy ma być najgorzej, oby nie.
Sylwia te rabaty liliowcowe są cudne Ile ich masz ? setki, liczyłaś kiedyś ile masz odmian?
Przepiękne zdjęcia
Na radarze pogodowym póki co mieścimy się pomiędzy ulewami na śląsku, a ulewami na podkarpaciu i wschodzie. Jeśli się tendencja w przemieszczaniu frontu nie zmieni raptem to może najgorszego unikniemy... nawet boję się mieć nadzieję, żeby nie było gorzkiego rozczarowania potem.
Rabaty liliowcowe mam nad rowem na obu brzegach. W górnej części tamy mam piwoniowo liliowcową. Potem na wejściu za jedną z bram po obu stronach. Następna pod klonem z tymi pomarańczowymi. Z prawej strony ogniska i na części żyrafowej. No i luźno w łące. Planuję w przyszłości jeszcze wzdłuż lewej strony ogrodu idąc pod górę nad wrzosowiskiem pod drzewami wzdłuż całej długości łąki aż do rabat leśnych. Coś dokupię , ale sporo będzie z własnego podziału. Tylko się muszą te nowe rozrosnąć A jeszcze mam pojedyncze w podwórku pod domem, ale obecnie zarośnięte powojem. Rosną między różami, wypełniają kolorem lukę w ich kwitnieniu.
Oby Aniu
ale czytając Drugie zdanie oplułam monitor
Oczywiście treści się domyślam i owszem pachnące też mam Z liliowcami jest niesamowity wybór kolorów, form i wielkości czy wysokości kwiatów, ale też są pachnące, powtarzające kwitnienie i takie, które dają masę kwiatów w jednym sezonie. Na te ostatnie jeszcze czekam aż się rozkręcą. Teoretycznie powinny już w tym sezonie, ale na tej rabacie koło ogniska kiepska ziemia i przyrastanie sprawia im problemy więc pewnie jeszcze poczekam
Spam liliowcowy przepiękny, też zaczynają to być moje jedne z ulubionych bezproblemowych bylinek chcę ich więcej w ogrodzie, choć już mam wrażenie, że miejsca zaczyna brakować powoli, ale może jakoś jeszcze upcham wiedziałam, że rano coś namiąchałam z tą napartsnicą, dzięki
Ania uśmiałam się do łez, z komentarza powyżej, myślałam, że zaś źle widzę