Madzia floksy sie zbieraja pomału, kaczeńce też powinny dac radę, niezapominajki najsłabiej na razie, ale jak coś to wysieje nowe...co poradzę
Serial pewnie bedzie w wątku spotkaniowym, wczoraj już coś tam wrzucać zaczęli
Jeszcze o godz, 11 narzekałam, że od kilku dni niebo raczy nas tylko delikatną mżawką i nie namoczyło ziemi...porządnym deszczem. W złą godzinę to wypowiedziałam, gdyż nawiedziła nas taka straszna ulewa z gradem, że nie tylko zalało doszczętnie cały ogród, ale również zalany mamy garaż oraz piwnicę na ok 20cm . Emuś wypompowuje wodę pompą głębinową... zdjęć nie mam, gdyż nie było czasu na fotografowanie. Woda naniosła błota i wygląda to fatalnie. Kora z rabat pływa po całym ogrodzie...Płakać mi się chce...
Pogłębianie już nic nie da.. trzeba zrobić szybszy odpływ i to tak by leciało niżej niż działka Sywlii. Mówiąc brutalnie, zrobić odpływ do morza przez działki sąsiadów, bo u nich jest mniejszy przepływ albo są wyżej. Woda zawsze leci gdzie niżej.. prawa fizyki.
A ubezpieczenie to lepiej nie pokazuj jak zalewa, bo albo składkę podniosą albo odmówią ubezpieczenia Domu może nie odmówią, ale reszty mogą nie chcieć.
Też uważam , ze większe pogłębianie nie ma sensu, teraz gmina musi pogłębić na dalszym odcinku, jak zbiorą chwasty z ziemią co przez ostatnie lata naniosło to powinno byc lepiej my w tym sezonie przepust u nas powiększamy, taki jest plan
Do ubezpieczenia wysłałam tylko to jak zalało i co, reszty nie bo to do szacowania nie potrzebne, teraz kwestia czy uznają szkodę.