Kasiu i
KasiuPalucha mi w sumie pies z kotem i parasolka uszkodziły na raz

Już do furtki wchodziliśmy, parasolkę składałam, smycz trzymałam w ręce, Floruś wybiegł do Lary stęskniony, Ona się za nim szarpnęła.....razem z moim palcem....wszystkie gwiazdy zobaczyłam.
Dziś już trochę lepiej, mniej boli choć spuchnięty jeszcze mocno, wczoraj było najgorzej