Cześć Moniu
Kompostownik pierwsza klasa. Podoba mi się ta zielona zasłona. Tak samo jak warzywnik (mój plan a.d.2019 ) i podpory dla pomidorków...moje marzenie
Cześć Asiu, rozgość się, kawki, herbatki? Sernik zeżarła rodzinka niestety
Mam nadzieję, że ta zielona zasłona szybko podrośnie i zasłoni burdelnik
Te podpory do pomidorków kupiłam w necie po dość okazyjnej cenie, mieli wyprzedaż i za sztukę wychodziło ok 3zł, wiec żal było nie wziąć . Ale w zeszłym roku dziewczyny kupowały w Kauf....ie na sztuki i też była całkiem przyzwoita cena, więc musisz polować, bo na bank w tym roku też będą
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Witam się pierwszy raz zaznaczam i na wieczorek planuję poczytać od początku na razie urzekł mnie warzywnik i super kompostownik .....mam w planie też zrobic porządnie ,bo mój narazie tylko obłożony paletami
Pamiętam, że o wrotyczu pisałaś Ewo, czytam Ciebie regularnie i wszystko skrzętnie notuję chciałam nawet zrobić gnojówkę, ale za późno się zorientowałam i już było po wrotyczu , została mi tylko chemia... teraz spróbuje wysiać złocienie jak radzi Toszka, może po obrzeżach?
A może kupić suszony wrotycz i tym wywarem podlewać, zadziała to? Tylko jakie proporcje...
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Spróbuj z suszem. Tylko gleba musi byc lekko ogrzana słońcem. Proporcje na oko (nie zaszkodzi przedawkowanie jak i tak musisz z grubej rury). 10 łyżek stołowych suszu ma 10 l to będzie bezpieczne. Nie zalewaj wrzątkiem.
Wzbogacenie gleby jest standardowe, czyli na początek przekopanie z mączką w sporej ilości, kory i kompostu. To opcja bez obornika...dopóki go nie zdobędziesz. A tego obornika potrzeba by na prawdę dużo - nawet 35-40kg na metr. I od razu zaznaczam, że wydaje się to abstrakcyjnie dużo - wiem - ale każdy kto pracował z obornikiem (np. takim 6-cio miesięcznym) wie doskonale, że jest bardzo ciężki. Obornik może być ze słomą.
Przy twojej glebie nie ma pojęcia "za dużo dodatków". Masz bardzo głodną ziemię, która musi się najeść. Stanie się to po kilku sezonach regularnego karmienia.
Dodatkowo, mając taki ogrom trawnika do koszenia - warto systematycznie rozkładać skoszoną trawę. Mozna z powodzeniem rozkładać ją na rozłożonych kartonach lub tekturze falistej (do kupienia na rolki w budowlanych marketach). Tektura musi być podlana sowicie, czym utrzyma wilgoć poniżej.
Na jesieni koniecznie ziemię trzeba okryć opadłymi liśćmi. I nie wolno pozwolić by na zimę ziemia została bez kołderki/osłony, bo suche wiary i suchy mróz powodują bardzo dużą degradację gleby zmieniając jej gruzełkowatość we frakcję pylistą. A pylista ziemia, ze zrujnowaną gruzełkowatością ma zaburzone stosunki wodno-powietrzne. Czyli trudno nasiąka, nie magazynuje wody i jest zbita, co powoduje małe magazynowanie powietrza.
Jednym słowem niczego z ogrodu nie marnuj - przerabiaj na kompost. Nawet susz z czyszczenia tuj będzie doskonałym polepszaczem. Pocięte na mniejsze kawałki ozdobne trawy też. I patyki także.
O pędrakach powiem tyle, że warto jest dość systematycznie głęboko pazurkować lub płytko przegrabiać glebę, tak by wyciągnąć na powierzchnię robale. Promienie UV zrobią swoje. Ptaki też.
Można zlać ziemię mniej inwazyjnym Decisem. Decis ma ten sam czynny składnik co wrotycz (złocienie).
Dursban to ostateczność, bo zabija wszystko...całe życie w glebie. Dodatkowo gaz wytworzony pod wpływem wilgoci unosi się nad ogrodem kilka dni
Owszem, to tańsza i szybsza metoda, ale uważam ją za "ostateczną ostateczność". Dżdżownice i inne organizmy też padną ofiarą tego toksycznego gazu. Ważne by póki masz czarny ugór uprzykrzyć życie pędrakom i kopiąc systematycznie wyciągać je na wierzch.
Odnośnie wrotyczu i jego własciwości. Wiadomym jest, choć nie znana jest przyczyna, że nie każda kępa wrotyczu zawiera tak samo dostateczną ilość substancji czynnej mającej własciwości biobójcze. Dlatego radzę "zaimplantować" sadzonki z różnych miejsc/źródeł.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Ogrom pracy przede mną, ale jak to mówią: bez pracy... człowiekowi głupoty w głowie .
Tak sobie głośno myślę, poprawcie mnie jakby co, a jakby na początek zacząć wzbogacać chociaż ścieżki między skrzyniami i teren w warzywniku, który jest aktualnie wolny od jakiejkolwiek uprawy? Tam gdzie nie ma skrzyń przekopałabym ziemię z obornikiem, mączką, korą i kompostem (ile się da oczywiście), przykryłabym to wszystko kartonami, na to skoszona trawa... Chyba można by było po tym chodzić? (przez warzywnik musimy przechodzić do kompostownika i na niezagospodarowaną część działki). A potem z czasem zdejmowałbym skrzynie, a pod nimi chyba już ziemia nie byłaby taka najgorsza skoro nawieziona ta lepsza i z dobrociami wszelkimi?
Czy źle kombinuję?
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Bardzo lubię orliki, to były pierwsze kwiaty jakie posadziłam w ogrodzie, niestety w tym roku już się tak zeźliłam, że wywaliłam to co było. Rok w rok są zżerane przez jakąś mała zieloną paskudę w ilościach hurtowych, która dosłownie w oczach pożera listki orlików. Pryskałam czym się dało, ale co odrosły nowe listki to kolejna partia zielonych kosmitów się pojawiała i zostawiała ażurki z listków, a właściwie tylko nerwy po listach i smętne łodyżki.
A takie były piękne ...
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)