ja też wpadłam do Twojej pokrzywy..., 3dni zeszło mi na przerabianiu treści !
świetna narracja tekstowa i zdjęciowa...,
a propo pokrzywki: narwałam 2 wielkie czarne kastry budowlane, po dotarciu do domu wpakowałam towar do plastikowej beczki 180litrow, wyszło gdzieś do połowy beczki, zalałam wodą, zachodzę po 2dniach a tam kipiiiiiii,
wyjełam już trochę tego gnojna zielonego, i przełożyłam do kastry budowlanej,
gotuje sie to wszystko, z pianką obfitą, tylko mieszam co i raz te zupy !
smacznego nam życzę
po weekendzie zaczynam podlewać, i zacznę właśnie najpierw od mszyc- chyba? na śliwkach, pozwijały mi się liście jak na twojej focie sprzed 2stron, to jak nic mszyca, albo kędzierzawość liści, czy jakoś tak...,