Mnie martwi bardziej ta susza pod spodem, mam wrażenie, że jak naleję wody, to zupełnie co innego, niż gdyby to deszcz rozmiękczył na dobre.

Bardzo proszę, zdjęcia na szybko (bo ja teraz to niby obiad gotuję )

Żurawki:


Miskanty:


Perukowiec:


I jeżówki, to takie zwykłe:

No jasne, że deszcz konkretnie podleje, ale może już w końcu zmoczy. U nas nie jest źle. I jeszcze jutro u nas ponoć ma popadać.

Sadzonki ładne, zwłaszcza żurawki. Perukowiec jakiś taki inny od tych, które znam.

Porozsadzałam wczoraj żurawki, ale nie wiem czy wszystkie sadzonki się przyjmą, zobaczymy.
Perukowiec jest przede wszystkim brudny - ma plamy od wody. Muszę do domyć, to dopiero będzie widać, co to jest

Niedziela, odpoczynek od prac w ogrodzie i wreszcie czas na dokumentację fotograficzną.

werbena, za nią miłka i astry

miskant zaczyna już kwitnienie

tu kolejny, niższy miskant, czeka go eksmisja na inne miejsce, bo go sąsiedzi zagłuszyli




rozplenica dopiero zaczyna kwitnienie

Moja szkółka:


I najnowszy element wyposażenia ogrodu, jak na dzieło dwóch amatorów, chyba całkiem nieźle, ale myślę jak przysłonić - zarówno od tyłu, bo słońce, jak i od frontu, bo mało estetyczny. Palety były kiepskie i trochę ich za mało.


Na płocie moje jeżyny leśne, które się same zasadziły, zobaczymy, co z nich wyjdzie

Zagęszcza się już u Ciebie. WIdzę, że masz najmodniesze ostatnio na forum kostrzewy. Fajnie ta cynia różowa się tam komponuje, pomyśl nad całą masą takich niskich różowych kwiatów przy kostrzewie. Mii osobiście bardzo podoba się połaczenie szarego/srebrnego z jasnym różem.
Zdradź jeszcze co w tej szkółce rośnie. Rozpoznaję tylko krwawnik - chyba.

Kostrzewę mam z własnego, zeszłorocznego siewu, jakby pogoda sprzyjała wreszcie, to mogę ją nawet rozsadzić trochę.
W szkółce siałam krwawnik, dzwonki, rozwar, firletkę, łubin. Krwawnika dużo wzeszło, łbinu i firletki trochę mniej, a resztę rozpoznać muszę, jak trochę podrosną, nie wszystko mi wzeszło.
Różowe kwiatki nad kostrzewę... pomyślę
Trawy mam do przesadzania, bo się rozpychają i zasłaniają nawzajem. Ale mnie to cieszy, więcej miejsca zagospodaruję nimi

Wstąpiłam wczoraj na rozeznanie do szkółki, którą codziennie mijam, żeby sprawdzić, czy mają perowskią. Mieli nieduże, młode sadzonki, wzięłam trzy i jeszcze przywrotniki, bo były piękne, gęste.]
W domu wzięłam się za dzielenie przywrotników, z zachwytem patrzyłam jak mi doniczek z sadzonkami przybywa, aż w ostatniej trafiłam na żółte kuleczki Na nawóz to nie wygladało raczej. Nie mam zdjeć, bo było późno i nie miałam aparatu pod ręką.
Wyczyściłam korzenie z tych kulek, wyłozyłam je na beton, żeby je słońce potraktowało, mam nadzieję, że nic mi w tej doniczce nie wyrośnie, żadna krewetka. Ale i tak przed posadzeniem do gruntu jeszcze je dokładnie obejrzę.