Lało znów ostatnio, ogród podlany, a chwasty rosną na potęgę. Wczoraj zamiast się nimi zająć wyjeżdżałam służbowo, dziś chodzę i próbuję w głowie ustalić kolejkę - od której strony ogrodu jutro po pracy pielenie zaczynać

Jeżówki zaczynają kwitnienie. Trawy musiałam podwiązać, bo pod ciężarem deszczu kładły się ostatnio na jeżowki.

Róże trochę zmarnowane przez deszcz:

Ascot nowy pąk rozwija:


Krwawnikowi deszcz niestraszny

Malwy pod oknem:

Nagietek sam się dosiał do lawendy i perowskiej

Przegorzan trochę się na boki rozkłada

Lawenda do przycięcia, ale jeszcze jakieś bączki krążą:

Liliowce nie dają się deszczom:

Ten czeka na zmianę lokalizacji, bo miały być wszystkie w odcieniach różu i bordo, a on się nie wpasował:

Ten Przegorzan masz w łanie czy tu i ówdzie?

Pięknie wyglądają te liliowce.
Pozdrawiam

malkul napisał(a)

Ten Przegorzan masz w łanie czy tu i ówdzie?

Przegorzan mam na razie jeden, ale jak na pierwszy rok to dosyć ładnie się rozrósł. On jest tam obok malw. Miała być to srebrna rabata - przegorzan, mikołajki,lawenda, perowskia, kocimiętka, firletka i sosny małe, ale ja mało konsekwentna jestem wobec roślin, które się same sieją - malwy trzeci rok są, nagietek sam się nasiał.

Magdalenka napisał(a)

Pięknie wyglądają te liliowce.
Pozdrawiam

Lubię na nie patrzeć, gorzej ze skubaniem przekwitłych, bo nie zawsze mam czas. Też pozdrawiam

Fajnie liliowce wyglądają w takim szpalerze, ja też mam je w planach