na począku patrzą jak na kosmitkę, kolejny etap to zazdrość, kóra przeradza się w zawiść.... moja sąsiadka od dwóch dni się nie odzywa ... żałosne...

widziałam w rabacie sadzonkę tojeści od Ani ... miałam w zeszłym roku taką samą ... a w tym to kępa metr na metr ... spójrz sama ... rozrasta się pięknie i szybko w poukładanej rabacie dobrze jej ograniczyć miejsce czymś subtelniejszym nić bambusom ale na takiej jak przy nich zasadzie ... coś wkopać w ziemię bo rozrasta się (nie wiem jak to fachowo nazwać ) wędrując korzeniem ... no jak mięta ... jeżeli wiesz co mam na myśli ... myslę sobie patrząc na swoją że zrobię jej kwadratowe "studnie" i pas niczym żywopłocik w innym miejscu ... a oto ona ... po roku

Malkul widzę,że wyplewione,konsekwencja i porządek na grzędach głowy Twojej .Bardzo ładna fryzura nie wiem od kiedy ten awatar bo rzadziej bywam ,ale widzę to sobie pozwoliłam na komentarz .
Pozdrawiam serdecznie .

a ja jeszcze do towarzystwa Panią sekator noszę obowiązkowo
Pani Taczka lata za moim eMem...też muszę się temu przyjżeć...koniecznie...oni często za ogród razem wybywają...

Hej, młoda ładna buźko, zaczęłam przegladać twój wątek na nowo, bo zauważyłam, że masz dokładnie takie rabaty A i B jak i ja o których pomoc w projekcie zwróciłam się do ogrodowiska zakładając wątek, nie byłam na fali, cóż, to sama podglądając zaczęłam tworzyć, ale mam straszne problemy z ograniczaniem gatunków i galimatiasu roślinnego. Póki co posadziłam misz masz co by rosło i nie było łyso ale to jest do weryfikacji i wyciepnięcia czy rozdania raczej. Aha, wczoraj był porządny deszcz, ulewa wręcz a moje AN. INC, stoją, cieszę się jak dziecko, ze to jednak prawdziwa Incrediball a nie zwykła Anabelka, bo z tą sprzedażą szczególnie internetową róznie bywa, ale dałam za nie 56 zł / szt.

Na mnie siedzi patrzyli się na początku jak na kosmitke, potem się podśmiewali, potem zazdraszczali a teraz naśladują

ana_art napisał(a)

na począku patrzą jak na kosmitkę, kolejny etap to zazdrość, kóra przeradza się w zawiść.... moja sąsiadka od dwóch dni się nie odzywa ... żałosne...

U mnie to samo , na początku było ,,stale państwo pracujecie -odpocząc trzeba" a teraz dzień dobry tylko wtedy gdy już nie da sie ukryc miedzy chwastami ale naśladowac nadal się im nie chce bo od tego plecy bolą.

bolą oj bolą ... tylko czemu jak z tym bólem się kładę to tak od ucha do ucha się uśmiecham i czuje się taka szczęśliwa ... bo tak czuję ...

kurcze ale moi sąsiedzi tez mają ogrody, jedni bardziej zadbane inni mniej, też wkładają sporo pracy....ech

Po prostu się nimi nie przejmuj Ja też przez to przeszłam i nadal Ci rdzenni patrzą na nas, jak na ufo