Też już mam obie rośliny Werbenę od zeszłego roku, więc jeszcze nie miałam okazji spotkać siewki, a jakaś rudbekia (chyba) przesiała mi się przez płot od sąsiada, w moją rabatę malinową, ale na bieżąco ją pieliłam, więc muszę czekać na nowe
Pewnie gdybym poszperała, to okazałoby się, że wszystko rośnie na żyznej i wilgotnej glinie z nawadnianiem A u mnie piaskownia. Wiem, że nie mam co się upierać, na pewno dobrze radzicie i trzeba pójść w sprawdzone połączenia. Szczególnie, że chyba wszystkie te rośliny już mam lub mogę sobie jeszcze rozmnożyć, więc byłoby ekonomicznie Stipa sobie poradzi. Posadziłam ją tymczasowo niemal w samym żółtym piasku i wysiała się na potęgę. Na wcześniejsze kwitnienie, zanim ruszy werbena i rozchodniki, mogę dać pysznogłówki - mam w dwóch odmianach: Bee Happy i chyba jakąś fioletową
Aniu, pod brzozami można posadzić wszystko. No prawie wszystko, bo trzeba tez uwzględnić dostęp słońca w dolnych partiach, ale pod jednym warunkiem... takiej rabacie trzeba zapewnić hektolitry wody. My tu możemy Co doradzać najróżniejsze rośliny, wklejać piękne piny, ale to Ty musisz rozważyć, czy jesteś w stanie zapewnić tej rabacie odpowiednią ilość wody. Piszesz o planowanym zbieraniu deszczówki. Ok- to słuszny zamysł, ale masz spory warzywnik i krzewy owocowe, w tym borówki. One też potrzebują podlewania.
Mam studnię zbierającą deszczówkę z 200 m2 dachu. Tą wodą nie podlewam ogrodu ozdobnego. Jest tylko na potrzeby warzywnika, a i tak bywa tak, że po dłuższym braku opadów w studni jest pustka. Podlewanie ogrodu wodą z wodociągu jest bardzo kosztowne to raz, a dwa, że z klimatycznego punktu widzenia niezbyt ekologiczne.
Brzozy sobie poradzą, za nimi można posadzić rząd tawuł (taki niski nieformowany żywopłot). To mogą być tawuły wczesne, nippońskie lub van Houttea. One wszystkie nie mają wielkiego zapotrzebowania na wodę, pięknie kwitną wiosną, a jesienią ładnie się przebarwiają. Pokrój mają fontannowy, więc zimą też będą się prezentowały atrakcyjnie. Pod samymi brzozami można posadzić sucholubne trawy (stipa) i byliny (rudbekie, werbeny, rozchodniki). W początkowym okresie oczar sąsiadujący z brzozami będzie wymagał zadbania o wilgotność.
PS. Świetnie poradziłaś sobie z przycięciem jabłonki rodziców. Wygląda to zawodowo.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ja tylko derenie chciałam pod brzozami
Hortensji już więcej u siebie nie planuję, mam 9 bukietowych + 5 anabelek i tyle mi wystarczy
Fakt, trochę roślin już mam, bo celowo (jeszcze nie mając konkretnego planu) rozmnażałam sobie takie, które lubią suche i ubogie stanowiska. Pora je wykorzystać
Liczę się z tym, że przez pierwszy rok czy dwa trzeba podlewać młode rośliny, ale faktycznie nie chciałabym rozwijać swojego ogrodu w kierunku rabat z dużym zapotrzebowaniem na wodę. Nie po to przecież zrywam wysychający latem trawnik W zeszłym sezonie już nie podlewałam przedogródka i rośliny poradziły sobie nieźle, jedynie miskanty Fernen Osten odczuły niedobór wody i nie urosły wysokie.
U mnie warzywnik także jest priorytetem, ale i tak starałam się podlewać go deszczówką lub wodą ze studni. Korzystanie z wody z wodociągu nie jest u nas aż takie drogie, bo w cenie wody nie płacimy za ścieki (mamy szambo), ale w sezonie zwyczajnie niemożliwe z powodu niskiego ciśnienia.
Za brzozami będzie na pewno cisowy żywopłot , żeby było symetrycznie do żywopłotu już rosnącego na sąsiedniej rabacie, przed warzywnikiem. A dalej w kierunku przodu tak jak napisałaś: tawuły zamiast dereni, brzozy, a pomiędzy sucholubna stipa i kwitnące byliny i na skraju wrzosy i wrzośce. Rabata ma 5 m głębokości i 8 szerokości, więc powinno mi się to zmieścić
Za uznanie dla cięcia jabłonki dziękuję. Przede mną jeszcze grusza i wyrośnięta śliwa Tylko nie wiem, kiedy znajdę na nie czas