Opowiesz coś więcej jak ukorzeniałaś te cisy? Była gdzieś wcześniej fotorelacja?

Napisałam się i wcięło mi wszystko
W sobotę przesadziliśmy rodki, teraz mają świeży torf i kompost, mam nadzieję, że w końcu odżyją. Jak zobaczyłam w czym rosły, to szok, że w ogóle jeszcze żyły - sam piach i glina. A jak je sadziłam, to w dół tak min 60/60 z ziemią do rododendronów - wszystko „zjadły”
No i gapię się ciągle na te moje rozsady. Mam niestety podejrzenie, że ziemia jakaś trefna była, bo może też za mało podlewałam, ale w innej ziemi ogórki i cukinia wzeszły, więc aż tak tragicznie z tym podlewaniem musiało nie być. Pomidory, papryka i sałata - śpią.
Cisy - to sadź naprzemiennie, będzie dobrze

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Opowiesz coś więcej jak ukorzeniałaś te cisy? Była gdzieś wcześniej fotorelacja?

Tak, dodałam kiedyś relację w tematycznym wątku o rozmnażaniu cisów.

Bardzo dziękuję. Zapisałam wątek.

Polon napisał(a)

Napisałam się i wcięło mi wszystko
W sobotę przesadziliśmy rodki, teraz mają świeży torf i kompost, mam nadzieję, że w końcu odżyją. Jak zobaczyłam w czym rosły, to szok, że w ogóle jeszcze żyły - sam piach i glina. A jak je sadziłam, to w dół tak min 60/60 z ziemią do rododendronów - wszystko „zjadły”
No i gapię się ciągle na te moje rozsady. Mam niestety podejrzenie, że ziemia jakaś trefna była, bo może też za mało podlewałam, ale w innej ziemi ogórki i cukinia wzeszły, więc aż tak tragicznie z tym podlewaniem musiało nie być. Pomidory, papryka i sałata - śpią.
Cisy - to sadź naprzemiennie, będzie dobrze

Na regenerację rodków podobno działa dolistna mikstura Bogdzi z florovitu, pinivitu i żelaza. Piszę "podobno", bo u mnie i tak sobie nie radziły i w końcu je eksmitowałam, ale wiele osób poleca tą mieszankę
Może trafiłaś na mocno przesuszoną ziemię? Może spróbuj trochę więcej podlewać. Nasiona też mogą być trefne, stare. Papryka czasem długo wschodzi.
Moje pomidory wysiane 19 i 20 marca i dzisiaj widać pierwsze małe kiełki, w tym pokazał się jeden kiełek Philovity od Ciebie

O rodkach trochę poczytałam, m.in. w wątku Bogdzi, na razie ledwie dotknęłam tematu, natomiast duży nacisk autorka kładzie na właściwe sadzenie. Dodatkowo pisała, że system korzeniowy jest „skoncentrowany”, więc przesadzanie jest bezproblemowe. Stwierdziłam, że w stanie w jakim są, muszę zacząć od ziemi. Mieszankę dolistną też mam przygotowaną , nakupowałam też różnych siarczanów i siarkę pylistą, więc oręż do walki mam . Będziemy też prowadzić nitkę z nawadnianiem w ten rejon, co też powinno pomóc.
No i z rana miła niespodzianka - widać milimetrowe kropki wskazujące na początek kiełkowania pomidorków
Edit - zapomniałam napisać, że przesadziłam przebiśniegi zgodnie z Twoją radą, tj. jak jeszcze nie zanikły i chyba jest ok., bo przesadziłam ze dwa/trzy tygodnie temu i nadal żyją

O to jesteś przygotowana do walki trzymam kciuki za powodzenie.
Przebiśniegi na pewno będą żyć ja tak przesadzałam także krokusy.

A to moje pierwsze pomidorki:
Philovita


Alice's dream i Aurija. I tu pytanie do Patrycji: czy te fioletowe kielki to Alice's a zielone to Aurija? Posiałam razem, a dziecko zamieszało w doniczce i teraz nie wiem

Masz rację. Alice’s Dream czasami fioletowieje, raz myślałam nawet, że mi się „przeziębiła”, doczytałam wtedy, że ta odmiana tak ma.

Dzięki, to będę mogła je rozróżnić.

Moja jedna Philovita też się pokazała
Będzie można porównać jak rosną w różnych miejscach