Ile u ciebie kamieni w glebie. Warzywniaczek fajna rzecz. Ja trochę się zniechęciłam, sadzę i sieję już tylko to, co chce u mnie rosnąć. Najwięcej miejsca zajmują u mnie pomidory, ogórki, kabaczki, dynie, truskawki i przeróżne zioła. Odpuściłam już kalarepy, buraki, paprykę, rzodkiewki, szpinak, rukolę, koperek, jakoś nie mam do nich szczęścia, nie warte u mnie zachodu. W tym roku poeksperymentuję jeszcze z sałatą (ta też dość słabo) i z fasolką szparagową. A poza tym mam u siebie sporo owoców: winogron, agrest, borówki, porzeczki, wiśnie, czereśnie, śliwki ... Z jagodą kamczacką i poziomkami coś mi nie wychodzi.

No niestety, nie miałam tego szczęścia, że moja działka była w przeszłości polem uprawnym Też nie wszystkie warzywa mi wychodzą, nie ma co na siłę ich siać. Lepiej tylko to, co wychodzi i cieszyć się zbiorem. Ja np. miałam selery wielkości orzecha włoskiego. Wiosenny koper zawsze pożerają mi mszyce. Z krzewami i drzewami owocowymi na razie debiutuję, większość sadzone rok temu. Jedynie muszę zadbać o oprysk gruszy, bo mam szkodnika. Może w tym roku urosną.

Ja właśnie zastanawiałam się nad gruszą, bo chcę coś owocowego dosadzić w miejsce czereśni, ale one chyba sporo chorują?

Mam gruszę Lukasówkę, sadzoną 3 lata temu z gołym korzeniem. Nie widzę, żeby chorowała. Pryskam tylko profilaktycznie miedzianem i mocznikiem na jesień. Już rok po posadzeniu zawiązała owoce, ale wszystkie opadły. W kolejnym to samo i okazało się, że w środku były robaki (paciornica gruszowianka). Z tego, co czytałam potrzebny jest oprysk mospilanem w fazie pąka. Będziemy walczyć w tym roku.

Krokusiki

Frontowe widoki z wrzoścami

I pierwsze wiosenne zakupy - bo jak sobota, to... po hortensje do biedy Wzięłam 6 szt. Silver Dollar i 1 szt. Pink Diamond dla mamy. Mam nadzieję, że nie będą pomylone.


Przyciąć je mocniej czy dać im spokój? Teraz część nadziemna ma ok. 20cm. Niektóre już mają małe pączki.
Muszę je przesadzić do doniczek, bo nie chciałam ich teraz sadzić, a nie spodziewałam się, że będą w takich balotach.

W sumie wyglądają na przycięte, za dużo nie pomogłam. Ale wpadły mi w oko wrzośce, bardzo ładnie wyglądają

Tak, wyglądają na świeżo cięte, podejrzewam, że głownie na potrzeby pakowania i transportu. I zastanawiam się, czy nie poprawić tego cięcia - teraz na O. taka moda, żeby ciachać hortensje na krótko
A za pochwałę wrzośców dziękuję, bardzo je lubię i uważam za niezawodne

Ja bym je przycięłam mniej więcej tak,to by się rozkrzewiły