Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Malwowy ogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Malwowy ogród

AniazUroczyska 17:34, 01 gru 2019

Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 1269
No to rzeczywiście musisz podjąć bardzo trudne ,życiowe decyzje . Nie zazdroszczę. Zwłaszcza że jestem z tych , którzy dokładnie analizują wszystkie za i przeciw i siłą rzeczy trudno mi się na coś zdecydować. Właśnie uświadomiłam sobie , jakie to szczęście ,że nie muszę już dokonywać takich wyborów Ja akurat nigdy nie marzyłam o tym, aby na stałe zamieszkać na wsi, tym bardziej na stare lata nie zamierzam już żadnych rewolucji w życiu przeprowadzać. Trudno też dawać komuś jakieś rady, bo każdy musi sam wyważyć , co dla niego ważniejsze np. spokój i bliższy kontakt z przyrodą , czy też( szeroko pojęta )wygoda. Trzeba przeanalizować wszystkie aspekty życia , i przełożyć je na konkrety, zastanowić się jak dana sytuacje będzie wyglądać wtedy gdy będę mieszkać na wsi , a jak- kiedy w mieście. Zapewne tak właśnie robisz, a to jest trudne. Nie będę nic radzić , mogę tylko powiedzieć na co ja bym zwróciła uwagę. I tak : pierwsza myśl: kontakty z rodziną, dziećmi, wnukami( jesteś lub będziesz babcią) . Dla babci lepiej mieć wnuki w zasięgu ręki , a i dla nich lepiej na co dzień mieć babcię blisko. Zupełnie inny kontakt. Taka sytuacja: młodzi chcą wyskoczyć na zakupy lub do kina, a do babci prawie godzina w jedną stronę, godzina w drugą. Raczej będą szukać opieki gdzie indziej. Kiepsko
Milka 07:26, 04 gru 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Ela, jak już praca nie trzyma w mieście, to ja bym na wsi była, nie wyobrażam sobie życia już w mieście. Miasto mam w zasięgu ręki, więc braku nie odczuwam. Piece fajne, no to rozpalanie i pilnowanie mniej, może uda się zrobić centralne i problem zniknie. Trudno wybrać, ale serce podpowie, co dla ciebie najlepsze, ściskam. My mamy ogrzewanie olejowe, bezobsługowe, 2 razy do roku tankowanie i tyle.
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
ElaS 21:12, 04 gru 2019


Dołączył: 08 kwi 2019
Posty: 1043
AniazUroczyska napisał(a)
No to rzeczywiście musisz podjąć bardzo trudne ,życiowe decyzje . Nie zazdroszczę.(...)

Bo nie ma czego
____________________
Malwowy ogród
ElaS 21:28, 04 gru 2019


Dołączył: 08 kwi 2019
Posty: 1043
Milka napisał(a)
Ela, jak już praca nie trzyma w mieście, to ja bym na wsi była, nie wyobrażam sobie życia już w mieście. Miasto mam w zasięgu ręki, więc braku nie odczuwam. Piece fajne, no to rozpalanie i pilnowanie mniej, może uda się zrobić centralne i problem zniknie. Trudno wybrać, ale serce podpowie, co dla ciebie najlepsze, ściskam. My mamy ogrzewanie olejowe, bezobsługowe, 2 razy do roku tankowanie i tyle.

Na razie decyzja taka, że zostajemy na Święta na wsi.
Mąż ciągle mi powtarza - nic nie musisz. Zrobimy jak chcesz. Ale ja jestem długodystansowcem, lubię mieć poukładane.
Centralne będzie w przyszłym roku, taki jest plan.
Zresztą, kiedyś w tym domu było centralne ogrzewanie. Nawet w łazience i na korytarzu zostały grzejniki. Zrezygnowaliśmy, bo nie sprawdzało się przy naszym sezonowym korzystaniu ze wsi. Dzisiaj rano było u mnie biało. Nie mogę uwierzyć, że już zima.


____________________
Malwowy ogród
mira 21:35, 04 gru 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
ElaS napisał(a)

Łąki pełne kwiecia, zapach siana, smak wiśni i przyjemność z dotykania trawy bosą stopą.

I nie wiem, czy ktoś inny potrafił, tak pokazać tą polskość jak Chopin. Dla mnie number one
https://www.youtube.com/watch?v=LZXJf_r9Qyk
https://www.youtube.com/watch?v=t_fO9sZ9oh4&list=RDLZXJf_r9Qyk&index=14

O Chopinie napisano tomy. Ale jedno jest pewne - chciał aby jego serce było pochowane w ukochanej ojczyźnie.
Fryderyk Chopin zmarł 17 października 1849 roku. W chwili śmierci towarzyszyła mu siostra Ludwika. To ona zajęła się likwidacją paryskiego mieszkania kompozytora. Ona też, zgodnie z ostatnią wolą, przewiozła serce brata z Paryża do Warszawy w styczniu 1850 r. Słój z sercem trzymała początkowo w domu na Podwalu. Później, urnę umieszczono w kościele św. Krzyża.




Ależ u Ciebie muzycznie się zrobiło - fajnie
Wczoraj akurat byłam na wykładzie o Chopinie i właśnie było mi.in o tym jak serce "wędrowało" w czasie wojny i po niej na szczęście jest gdzie pierwotnie.
A wilgotno miał i w Hiszpanii ale bardzo zimno bo akurat na taką porę trafił i ta Hiszpania go dobiła.
Ponadto nie wiedziałam, że był aż tak bardzo bardzo chory, straszliwie i to mnie zadziwia jeszcze bardziej jak sobie radził.
Trafiła się fanka Chopina .
A! podobno wydawał sporo kasy na kwiaty którymi się otaczał,duże bukiety były stale w pokojach. Ponoć zapach był ważny - cierpiał na depresję.
No! kwiaty
____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
Rumianka 21:55, 04 gru 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10184
ElaS napisał(a)

Na razie decyzja taka, że zostajemy na Święta na wsi.
Mąż ciągle mi powtarza - nic nie musisz. Zrobimy jak chcesz. Ale ja jestem długodystansowcem, lubię mieć poukładane.
Centralne będzie w przyszłym roku, taki jest plan.
Zresztą, kiedyś w tym domu było centralne ogrzewanie. Nawet w łazience i na korytarzu zostały grzejniki. Zrezygnowaliśmy, bo nie sprawdzało się przy naszym sezonowym korzystaniu ze wsi. Dzisiaj rano było u mnie biało. Nie mogę uwierzyć, że już zima.


Elu, z centralnym ogrzewaniem (nawet sezonowo) mozna sobie poradzić...Otóż u mnie jest centralne ogrzewanie (też bywamy sezonowo i w każdy weekend zimą) ale zamiast wody w grzejnikach mamy płyn chłodniczy Bo..go. Płyn jest aktywny do -30 stopni, a w naszym klimacie aż takich temperatur nie ma. Nie obawiamy się więc, że coś zamarznie w grzejnikach...Jest to jednorazowy koszt zakupu płynu i finito.
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
ElaS 22:00, 04 gru 2019


Dołączył: 08 kwi 2019
Posty: 1043
Rumianka napisał(a)
Elu, z centralnym ogrzewaniem (nawet sezonowo) mozna sobie poradzić...Otóż u mnie jest centralne ogrzewanie (też bywamy sezonowo i w każdy weekend zimą) ale zamiast wody w grzejnikach mamy płyn chłodniczy Bo..go. Płyn jest aktywny do -30 stopni, a w naszym klimacie aż takich temperatur nie ma. Nie obawiamy się więc, że coś zamarznie w grzejnikach...Jest to jednorazowy koszt zakupu płynu i finito.

Ano właśnie - płyn chłodniczy.
My mieliśmy wodę. To koszmar był. To spuszczanie na zimę. Jednego roku coś musiało zostać i piec szlag trafił. Powiedziałam dość.
Tamto centralne zakładał jeszcze mój dziadek z ciocią.
Teraz już zrobię inaczej. Inne grzejniki, inny piec, inne wypełnienie.
____________________
Malwowy ogród
Rumianka 22:09, 04 gru 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10184
My centralne ogrzewanie zakładaliśmy w 2011r i od tamtego czasu jesteśmy zadowoleni, a kominek rozpalamy okazjonalnie...dla romantycznego klimaciku... Takie rozwiązanie podpowiedział nam hydraulik i sprawdza się...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
ElaS 22:43, 04 gru 2019


Dołączył: 08 kwi 2019
Posty: 1043
mira napisał(a)

Ponadto nie wiedziałam, że był aż tak bardzo bardzo chory, straszliwie i to mnie zadziwia jeszcze bardziej jak sobie radził.

Jest takie zdjęcie Fryderyka Chopina gdzie widać wszystko. Tęsknotę, ból i cierpienie. Ale przede wszystkim chorobę,
a muzykiem był genialnym
https://www.youtube.com/watch?v=3mi145S-HfQ
____________________
Malwowy ogród
mira 22:49, 04 gru 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Trochę dziwna ta fotografia - no ale wówczas fotografia powstawała. Wszystko możliwe.

____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies