Lepiej pieniądze z płotów dodać do kupienia większych tui, a od chwastów zakopać zwykłe krawężniki chodnikowe najtańsze, deski - cokolwiek.

Dzisiaj naciąłem sobie sadzonek bluszczu i powsadzałem do doniczek. Zanim się ukorzeniom to jeszcze trochę czasu minie i teraz nie wiem czy pozostawić je w domu do wiosny czy może zaryzykować i posadzić jeszcze na dworze w tym roku. Bluszcz ma rosnąć przy siatce, a z tego co pisała Danusia nie jest to sprzyjająca okoliczność. Jeżeli pozostawił bym go w domu w doniczkach czy sporo by urósł do wiosny?

W domu może dostać przędziorków. Z kolei trudno określić czy puści korzenie do zimy, nie wiem jaka będzie pogoda i jakie będzie miał warunki? Czy wodę, czy dobrą ziemię?

Nie jest to pora sadzonkowania do gruntu, ale można zaryzykować i zakopać go po samą szyję, oberwać listki, przyciąć młody wierzchołek. Podlać, potem wyściółkować.

Mój bluszcz tępo rósł przez pierwsze 4 lata, a potem jak ruszył, to dusi mi bukszpany i inne roślinki. Ciągle tnę go. Lubi wilgoć i cień. Tam jest najładniejszy.

Ja sadziłam bluszcza dopiero w zeszłym tygodniu.Ktoś pielił ogródek i wyciepał 2 wielkie reklamówki tego dobra.Nie mogłam przejśc obojętnie,leżały przy smietniku i zrobiłam jakieś 300 sadzonek
Wkopane,podlane,wyściółkowane.
Nie wiem czy dobrze,że przykryłam jeszcze białą włókniną?

Dobrze, tylko czy nie za wcześnie? Ale ryzyko w sumie warto ponieść,

To mój bluszcz krzewiasty odmiany arborescens, ukorzeniłem go z gałązki urwanej w lesie.

Bluszcz na lipie

Takie drzewa w żimie wyglądają bardzo ładnie, a jak taki bluszcz zacznie się krzewić i ukorzeni się jego gałązke to póżniej też rośnie krzewiasto . Tamtego roku kiedy jechałem koło takiego lasu byłem zaskoczony że jest żima a całe drzewo w lisciach.