Toszka
12:32, 30 maj 2019
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Laurowiśnie są o tyle źle posadzone, że wykopano im tylko dziury w gliniastej ziemi i do tych dziur sypnięto workowej ziemi (pewnie nieszczęsny torf) i wsio. I teraz te biedne korzonki dosłownie cisną się w glinianych "doniczkach" jakimi stały się te dołki.
Pierwsza zasada jest taka, że przed sadzeniem "nową ziemię" sypiemy na miejsce sadzenia i wszystko!!! starannie głęboko przekopujemy widłami w promieniu co najmniej metra. Kopiemy ze swoją ziemią. Tak by przemieszać i by składniki połączyły się...zupełnie tak samo jak ciasto drożdżowe
Jeśli roslina ma specjalne wymogi odnośnie ph to koniecznym jest uprzednie sprawdzenie ph swojej ziemi i w zależności od wyniku trzeba dobrać dodatki.
Laurowiśnia jest blisko spokrewniona z wiśnią, tolerancyjna na ph i gleby, jednak lubi żyzną, próchniczną glebę, z dodatkiem dolomitu (rozsądnie, bo nadmiar prowadzi do chlorozy), ale nie znosi stagnującej wody, czyli ziemia musi być przepuszczalna, dobrze zdrenowana, ale jednoczesnie utrzymująca wilgoć. Problematycznym jest jej mrozoodporność. Zalecana strefa nie niżej niż 7. Wiadomość dobra jest taka, że ma doskonałe zdolności do odbijania i regenerowania się w następnym sezonie.
Czuję się w obowiązku uprzedzić, że cała roślina jest toksyczna, bo zawiera cyjanogenne glikocydy (ale tu trzeba oddać honor, bo większość roślin z rodziny różowatych zawiera te związki).
A w tym przypadku powinna być dodana kora nawet w ilości 50l na metr (oceniam ziemię na oko na podstawie foty), obornik, kompost, dolomit (wapno+magnez) w niedużej ilości, oraz mączka bazaltowa.
Cała rabata powinna być pracowicie przekopana. I dopiero posadzone rośliny.
Jeszcze odnośnie świeżo kopanej ziemi - ona zawsze jest uniesiona i w ciągu kilku tygodni, a czasami miesięcy dość znacznie osiada.
Pierwsza zasada jest taka, że przed sadzeniem "nową ziemię" sypiemy na miejsce sadzenia i wszystko!!! starannie głęboko przekopujemy widłami w promieniu co najmniej metra. Kopiemy ze swoją ziemią. Tak by przemieszać i by składniki połączyły się...zupełnie tak samo jak ciasto drożdżowe

Jeśli roslina ma specjalne wymogi odnośnie ph to koniecznym jest uprzednie sprawdzenie ph swojej ziemi i w zależności od wyniku trzeba dobrać dodatki.
Laurowiśnia jest blisko spokrewniona z wiśnią, tolerancyjna na ph i gleby, jednak lubi żyzną, próchniczną glebę, z dodatkiem dolomitu (rozsądnie, bo nadmiar prowadzi do chlorozy), ale nie znosi stagnującej wody, czyli ziemia musi być przepuszczalna, dobrze zdrenowana, ale jednoczesnie utrzymująca wilgoć. Problematycznym jest jej mrozoodporność. Zalecana strefa nie niżej niż 7. Wiadomość dobra jest taka, że ma doskonałe zdolności do odbijania i regenerowania się w następnym sezonie.
Czuję się w obowiązku uprzedzić, że cała roślina jest toksyczna, bo zawiera cyjanogenne glikocydy (ale tu trzeba oddać honor, bo większość roślin z rodziny różowatych zawiera te związki).
A w tym przypadku powinna być dodana kora nawet w ilości 50l na metr (oceniam ziemię na oko na podstawie foty), obornik, kompost, dolomit (wapno+magnez) w niedużej ilości, oraz mączka bazaltowa.
Cała rabata powinna być pracowicie przekopana. I dopiero posadzone rośliny.
Jeszcze odnośnie świeżo kopanej ziemi - ona zawsze jest uniesiona i w ciągu kilku tygodni, a czasami miesięcy dość znacznie osiada.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)