Basiu, Ewo dziękuję Rzeczywiście warunki są odmienne, tam sezon trwa cały rok Można uprawiać bananowce i kawę...Zdziwiłam się, bo w ogrodzie córka zastała bardzo dużo róż, bardzo zaniedbanych, ale powoli będzie je wyprowadzać
Masz piękną córkę i wydaję się, że jest podobna do mamy.
Zakładanie tam ogrodu to chyba duże wyzwanie? Zawsze mam wrażenie, że żeby w tamtych warunkach coś posadzić to najpierw trzeba kilofem wykopać dół w skałach.
Dzięki za miłe słowa Kanary to wyspy wulkaniczne, ziemia jest trudna w uprawie, niekiedy mówi się "malpais" co oznacza "zła ziemia”. Zielono jest jedynie w rejonach gdzie padają deszcze i tam najczęściej mieszkają Kanaryjczycy. Bezdeszczowe regiony zarezerwowane są dla turystów i tam roślinność jest sztucznie utrzymywana. Przy zakładaniu ogrodu kilof rzeczywiście jest w użyciu ale wbrew pozorom ziemia wulkaniczna jest żyzna… W ogrodzie córki rośnie już wiele pięknych i egzotycznych roślin, trzeba zrobić generalne porządki i wiadomo..urządzić po swojemu
Właśnie takie obserwacje poczyniłam będąc na tych wyspach, że pod wszystkie rośliny doprowadzona jest linia nawadniająca. No, ale ja byłam właśnie jako turystka, zapewne w tych bezdeszczowych regionach.
A na jakiej wyspie byłaś ? Kamilka mieszka na Gran Canarii, jest to dość zróżnicowana wyspa, mówią, że kontynent w miniaturze
Mój ulubiony Kanarek, to niewielka La Palma, na której jest wszystko, co można znaleźć na innych wyspach, no może oprócz dużego miasta i rozbudowanych ośrodków turystycznych
Najbardziej turystyczna jest Teneryfa, ale bardzo urozmaicona, no i jest na niej wulkan Teide.
Fuertaventura słynie z przepięknych plaż, ale jest tam niewiele zieleni.
Lanzarote, to wyspa ognia, słynąca z wulkanów.
Każda z wysp jest ciekawa, jeżeli chodzi o roślinność , ale najwięcej zieleni jest chyba na Gomerze.
To wyspa którą zdominowała przyroda. Jest tu niewiele hoteli, plaże z (prawdziwego zdarzenia) też nie występują . Najczęściej na wyspę przyjeżdżają jednodniowe wycieczki, żeby podziwiać.. lasy deszczowe Laurisilva. Jest to relikt, który przetrwał do naszych czasów w niewielkich tylko skrawkach, m. in na Wyspach Kanaryjskich. Na La Gomerze ów las wawrzynowy ma aż 4 tys. hektarów i jest chroniony jako fragment światowego dziedzictwa przyrodniczego z listy UNESCO.
Wawrzyny to niewysokie drzewa, o cienkich pniach, z gęstymi koronami, które tworzą zielone sklepienie, tak gęste, ze zatrzymują światło. Rosną tam też ogromne paprocie i wybujałe wrzośce, z których zwisają długie brody mchów. Ależ się rozpisałam…
Fajnie się rozpisałaś Widać, że bardzo lubisz wyspy. Byłam niestety tylko na Teneryfie i bardzo mi się tam podobało (poza centrami dla turystów).
Mówisz po hiszpańsku?
Byliśmy na Teneryfie i na Lanzarote. Pozostałe są w planach. Na obydwu bardzo nam się podobało, choć to całkiem odmienne wyspy. Ze szczególnym sentymentem wspominamy Lanzarote, to był bardzo udany urlop. My zawsze wypożyczamy samochód i dużo zwiedzamy na własną rękę, leżenie przy hotelowym basenie to raczej nie dla nas. Obie wyspy oferują dużo ciekawych miejsc do zwiedzania. Najchętniej wybrałabym się na kolejne takie wyprawy w październiku, niestety wtedy szkoła. A w sezonie letnim nie dość, że masy turystów, to dodatkowo dla mnie za gorąco.