Rudbekia jaką mają chyba wszyscy na świecie

a za siatką maliny sąsiada, które zaczynają przełazić na moją stronę i wyrastać na tej rabacie między stipą i rozchodnikami. Niekoniecznie je tam chcę. Ale z sąsiadem niestety nie ma porozumienia. Ostatnio zrobił awanturę, że to "cholerstwo co rośnie na płocie" (wilec) dusi mu maliny i że mamy to zabrać. Płot jest nasz
Wcześniej zrobił awanturę, że tuje nasze mu przechodzą przez siatkę i mamy je przyciąć ale... uwaga

on nas do ogrodu swojego nie wpuści, żeby to zrobić. Takiego mamy od lat super sąsiada

Ostatnio w ogóle stwierdził, że do KOŃCA życia mamy się do niego nie odzywać

Chyba powinnam zrobić awanturę o te maliny co mi przełażą no ale jak skoro mam się nie odzywać
Danusia popatrz - a to jest ta perovskia od Ciebie

trochę wymieszana z lawendą. W życiu nie podejrzewałam że ona mi tak w tym roku wyrośnie taki z niej malutek był a jeszcze przez zimę połowa zginęła.
A wrzosy to u mnie dopiero takie: