Tak narodzinki wkrótce, wcześniej będziemy imprezować pierwszy roczek Igusi
Tak były dwa zatory:
1) 1,5m czop tłuszczowy odkleił się w końcu przed samym szambem,
niewykluczone że wgniecona rura przez koparkę, firma trzymała w tym miejscu ciężki sprzęt, trzeba by było kopać 2,5m od szamba żeby sprawdzić,
2) w domu na parterze w korytarzu pomiędzy tzw gabinetem projektowym,
a kuchnią i kibelkiem dla gości, jakby zwinięty kłębik ręczników papierowych lub pieluszka?
Szkoda, że nie trafiliśmy na gości za pierwszym razem, ale szukaliśmy
dość długo, trudno rozwiązuje się takie sytuacje, uważajcie nic nie
wlewajcie do wc, umywalki, nawet tłuszczy, pozostałości z garnków, ręczników papierowych i kreta też nie
co najwyżej soda oczyszczona i ocet.
Podjazd chyba uratowany, remont parteru w tym roku też przełożony ze względu na nieprzewidziane koszty
na przyszły rok, teraz byle do przodu
Różanka aktualnie wygląda smutno, gwiazdorzy teraz hortensja na pniu i dobrze, że tam ją przesadziłam stipy zdominowały całość i czekają na wiązanie i czesanie
zasłoniły całkowicie Artemis Szałwia zjedzona przez jakieś robale, czeka na odbicie.
Muszę tam zrobić modyfikację: zmniejszyć ilość stipy, dosadzić różę Novalis i Munstead Wood i którąś z polecenia Mirelli. Dodatkowo rozważam gdzieś w drugim piętrze szałwię caradonnę, ale jeszcze nie wiem, może kocimiętkę. Tak sobie myślę, że przydałyby się jakieś rośliny ozdobne z liści i tu myślę o żurawce grape soda, mam ja na innej rabacie i ładnie wygląda, jak kwitnie także mi się podoba, ma ciemnoróżowe liście, będę kombinować
Miluniu, mrówki zaczynają mnie martwić, straciłam przez nie graba, teraz hortensja na wylocie Czytałam, że proszek jest szkodliwy dla samych roślin, a soda czy proszek do pieczenia mało skuteczne. Co robić? Wróble sąsiadki mają u mnie stołówkę, ale to za mało
Ascot bardzo pracowita, zdrowa. Natomiast wielkokwiatowa Chopin, którą kupiłam ze względu na spodziewany kolor kwiatu i nazwę niestety ma już biały mączysty nalot, który zidentyfikowałam w literaturze jako mączniaka prawdziwego. Czy opryski na tego mączniaka i na mączniaka rzekomego stosujecie takie same?
Pąk mnie zachwyca subtelnością, pokryty delikatnymi, zielonkawymi żyłkami i końcówkami w lekkim różu.
Liść ma się niestety tak:
Edit: Artemis na gęsto
Dziękuję za miłe słowa kwadrat z hakuro jest mały, ponieważ często ją tnę i wygodnie mi biegać wkoło po trawniku planuję tam dosadzić hakonechloa lub żurawkę grape soda, jest tam nawadnianie trawnika i mało słońca więc nie bardzo jest co posadzić. Przetestuję rośliny czy woda nie będzie im przeszkadzać. Tutaj jest wąsko i totalny minimalizm, na razie tak jest
Powiem ci szczerze, że ja na ten temat nie miałam żadnej wiedzy. Dopiero boleśnie się przekonując, wiem że to nie żarty. Mnie wytłumaczyli, ile na mnie czyha tam niebezpieczeństw, więc pocierpię, ale te 10 lat będę chroniona. Bo i wodą utlenioną robiłam, i soda itd i nic, to jak zakaźne, nic nie pomoże jak się dostało.
Alijko, pozwole sobie powrocic do Twojego postu, gdyz temat ten, jest mi bardzo bliski.
Rowniez jestem zdania, ze to co w ogrodzie, powinno tam pozostac. I tak jak piszesz, Ty uzywasz galazek na plotki, tak i ja, staram sie za wszelka cene, w mysl: z prochu powstales i w proch sie obrocisz, uzywac i stosowac w ogrodzie metod naturalnych.
Nie kupuje juz obcego kompostu, wole zrobic go sobie sama; majac swiadomosc, pewnosc, co sie w tym komposcie znajduje. Jakis czas temu, obserwowalam dostepna dla wszystkich komposciarnie...I to, co ludzie tam przywoza i skladuja. I oczywiscie, bylo bardzo duzo roslin chorych, bardzo chorych. Te, automatycznie, byly wrzucane na robiacy sie kompost...Czy z takiej mieszanki, moze powstac zdrowa, pachnaca ziemia? Nie sadze. I taka zainfekowana ziemie, przywozimy sobie do ogrodu, dziwiac sie pozniej, ze nasze rosliny ciagle cos lapia... Kolko sie zamyka.
Alijko, ja nie uzywam chemii ( uzylam jej jeden, jedyny raz, na poczatku mojej przygody z ogrodem.) Teraz stawiam na obserwacje i profilaktyke, i jak do tej pory, nie stracilam jeszcze zadnej rosliny. Siegam po stare, sprawdzone sposoby: gnojowki( odkrylam blisko miejsce, gdzie rosnie bardzo duzo zywokostu) pokrzywe mam na wyciagniecie reki, soda, mleko, w tym roku wprowadzam olej neem( sprawdzilysmy jego wlasciwosci w ogrodzie sasiadki) i kilka innych, naturalnych sposobow Mam nadzieje, ze dane mi bedzie, cieszyc sie pieknymi i zdrowymi roslinami kolejny sezon
Piszesz o zwierzatkach zyjacych w ogrodzie...Mam i ja
Male Leony jedza mi z reki, pracuja razem ze mna, siedzac na ramieniu... I inne, kilka z wielu tu zyjacych
Wczoraj odkrylam kryjowke jeza, chrapie tak ze spac po nocach nie daje
W tych temperaturach co teraz mamy, zaraz bedzie sie budzil i wychodzil w poszukiwaniu pozywienia...I wody. Musze mu cos postawic pod progi jego domku
Haniu- zrobiłam, jak kazałaś- soda poszła na grządki, pędzelkiem usunęłam, co trzeba.
Kasiu- mi się też niwak podoba Taki jest mój samodzielny, może trochę pokraczny, ale mój
Johanka- decyzja zapadła, że donic nie będą zasłaniać. Na pewno z przodu- między schodkiem, który powstał- będzie żywopłot z cisów. Cisy zakupione. Czekają na swoją kolej
Wiklasiu- wstępna konsultacja została poczyniona i potwierdza Twoją koncepcję! Wdzięcznam Ci, jak nie wiem co!
Magara siedząca na grzędzie Dziękiu
Gosiu- no nie ma łatwo. Biednemu zawsze wiatr w oczy
Nicol- dziękuję. Donice też mi się osobiście podobają.
AnnoCh- dziękuję Ci bardzo- nie powiem, że nie jestem zadowolona, ale powiem, że czuję niedosyt- szybkości, sprawności- słowem postępu. Coś wychodzi, co innego się wali. Nie ma stabilizacji. Ale może krok po kroku, do emerytury skończę
W takim razie obie miałyśmy narcyzową wiosnę. Nie mogłam się na nie napatrzeć
Szklarnia zwykła, z poliwęglanu, ale swoją rolę pełni. Może kiedyś ją przeniosę do warzywnika, bo widzę, że dereń rośnie, grujecznik też pewnie nabierze masy.. Na szczęście niewielka jest, lekka i łatwa w demontażu.
Ja na emeryturę choćby jutro...
buraczki i koperek jeszcze nie podlewane, myślę, że soda pomoże, muszę zerknąć do notatek i może dziś się uda.
Kostka - powiem ci, że im dłużej na nią patrzę po przemalowaniu tym bardziej mi się podoba. Po 10 latach już mi się moja zółta i ubrudziła i znudziła. Kiedyś inne trendy były i moje potrzeby
Kurcze, mrówki też mam. Wynoszą mi piasek ze szczelin w kostce. Soda nie pomogła, różowy proszek niestety barwi ;( Szczurów nie zazroszczę, ciężko ich się pozbyć wbrew pozorom.
U mnie też na mrówki nic nie działa, w foli już robią swoje tunele przy pomidorach i tak jest co roku, soda, cynamon, goździki, mączka kukurydziana, pieprz, rozgrzebywanie ich tuneli, podobno ocet ale boję się o pomidory, no a mrówki jak są tak są
@Kawa mszyce zaczynają żerować. sposobów jest wiele. u mnie w zeszłym roku pomogły wiem wiem śmiesznie to brzmi żółte wstążki które zwabiają biedronki. Biedronki składają larwy i wcinają mszyce. Nie pomagały środki typu oprysk z targerta i agricole oraz soda. patent sprzedany sąsiadowi uratował czereśnie.