Toszko kochana, ja mam tam taki zapierdziel i kołowrotek jak przyjadę, że te pałeczki w pośpiechu zdążę sama poprzestawiać i zdeptać. I na kogo zwalę ? Ciągle doskwiera mi najbardziej ten brak czasu. Stąd te moje nerwowe poczynania. Nigdy, jak tak sobie myślę, nie zdarzyło mi się zrobić tego co zaplanowałam jadąc na działkę. Tyle miejsc woła, że ciągle się miotam. Tu chwaściory, tu brzozy pożerane przez to coś co zwija im listki, jakiś pierniczony tutkarz, czy coś, tu nornice, tu karczownik, tu jak się okazuje opuchlaki wpierniczają łubin, tu grab do tej pory śliczny zaczyna mieć zrudziałe listki...
Witam,
Jesienią kupiliśmy domek pod lasem.
Chcę uratować brzozę.
Blisko brzozy o średnicy ok 30 cm, leżała sterta cegieł, ściętego drzewa, z jednej strony, do wysokości ok.1,20
Od tej strony drzewo zaczęło próchnieć, chorować i teraz dzieło kończą mrówki, które zrobiły korytarze. Mrówkom nasypałam proszku, ale się odradzają. W niedługim czasie pewnie uda mi się dobrze nakarmić mrówki ( małe, zwykłe) , ale...
Co mam zrobić brzózce?
Wyskrobać spróchniałość? I czym zamalować?
Spróchniałość jest do max 1,5m, tylko z jednej strony.
Poza tym drzewo żyje.
Czy macie sprawdzone środki?
Rabata wjazdowa ma potencjał tylko trzeba go wykorzystać. Jakby ująć ją jako całość, to roślin wejdzie mega dużo, dlatego chcę ja podzielić na trzy pasy.
Patrząc od tyłu, czyli:
- rząd sosen czarnych, dosadze do tych dwóch jeszcze kolejne dwie (wiem że rosną wielkie, o to mi chodzi bo je kochaaaaam), pod nimi rodki i azalie,
- kolejny pas to luźno posadzone brzozy dorenboos i miskanty,
- frontowy pas to typowa rabata z różami, buksami, karłowymi sosnami, coś szczepione na pniu, niskie trawki
może coś takiego:
Wersja 1:
wiosna:
lato:
Wersja 2: opaska z buksów (w puzzlach były tylko małe kulki ale ma to byc klasyczna opaska buksowa)
wiosna:
lato:
Garaż mam nadzieję, że będzie w miare wyjściowy. Elewacji nie zamierzam robić typowej, tylko zaszpachlujemy ubytki i pomalujemy. Szkoda mi kasy na robienie pełnego tynku i malowanie.
Właśnie, słuszna uwaga, zrobiłam dwa warianty zerknij powyżej. W jednym opaska z lawendy a w drugim z buksów. Jak myślisz?
Lecę do Ciebie poczytac jak tam wakacje w szpitalu (żart oczywiście)
Tak, własnie postaram się nie za dużo, bo zostana tylko suche gałęzie... łatwo nie będzie bo one zielone są na końcach tylko a w środku łyso ja się wkurzę i nie wyjdzie nic sensownego wytne w pień!
Rabata wjazdowa rzeczywiście szeroka, dlatego dzielę ją na trzy części, trzy strefy Plany sa ambitne a jak wyjdzie (finanse stoją głównie na przeszkodzie) to zobaczymy...
Rabata wjazdowa, na której zostają tylko sosny i trzy stare krzaki róż, liliowce do przesadzenia na inna rabatę (w tle "boski" garaż, lada dzień będzie tynkowany i malowany na grafit, drzwi dostanie tez nowe ))
Już nie mogę się doczekać obsadzanie jej hihihh. Najpierw kompost+obornik, a potem buksy, kulki na pniu, róże, sosny i brzozy. Zastanawiam się, czy nzamiast opaski z buksów nie dać lawendy? Pod sosnami będa rosły rodki i trochę mi zgrzyta... wprawdzie odległośc między przyszłymi rodkami a opaską to dobre kilka metrów ale jednak...
A gdzie tam...zmęczenie materiału Coś tam działamy ale bez spektakularnych sukcesów Na brzozy trzeba czekać, na dalsze planowanie nie mam siły. Czytam za to co u innych
Toszka pytanie mam, natknęłam się u Anbu na Twoje pomidory w rabatach Pisałaś że są obsypane korą. No i pytanie brzmi : czy mogę swoje pomidorowe pole obsypać korą? Jesienią ją przekopię to i ziemi dobrze zrobi a tymczasem miałabym mniej pielenia...
A wokół truskawek mogłabym rozsypać trociny? Stoją te wory i nie wiem co z nimi zrobić...zaczynają przeszkadzać
Danusi pokaze to wlasciwie wzniesienie bo tam w tym mjejscu bardzo mokro.
Trzeba bylo czyms podsypac wiec zbieralismy wszystkie odpady - trawa po skoszeniu i rozdrobnione galazki i liscie z dzialki z brzozy i klonu.
No i tak ta rabata powstala, a ze pod sosnami to tylko rodki i hosty ew jakies inna cieniolubne moga rosnac.
To faktycznie tyle co nic! U mnie gorzej, ale duże zostały. Cieszę się, bo bardzo je lubię.
Dla tego pokroju ją kupiłam, zawsze podobały mi się pagodowe Miałam już wcześniej inną kalinę, ale miała za ciemno i powędrowała do Anki_. Także ta to moje drugie podejście, ma słoneczniejsze miejsce i liczę na to, że się jej spodoba.
Oj fajna, fajna Nie mierzyłam, ale płot ma 180 cm, więc ona mniej więcej podobnie.
Dzięki Ania No po prostu oprzeć się jej nie mogłam;D
Poka, poka! Nigdy nie widziałam u Ciebie jej fotek, tylko róże i róże, ile można na róże patrzeć hihi;D
Dzięki! Staram się polować na większe, bo przy moim drzewostanie maluchy giną. Czasem boli, ale cóż...ogrodu mi się zachciało to mam
Pewnie, duży dąb i brzozy robią swoje. Jedynie wczesną wiosną była lampa, ale teraz jak widać.
O widzisz, już mam jakieś zaczepienie, że co 50cm i zaplatam muszę jakąś leszczynę dorwać gdzieś w lesie chociaż jak piszesz, że brzoza też się nada to tego dobra mam pod dostatkiem , rozumiem, że listeczki z czasem opadają, no chyba, że obdzierasz od razu?
Brzozy cudne będziesz zadowolona, ja mam jedną i kofffam ją cudny piesio
Paulina miałam sadzić zwyklę, bo u nas wokół rosną. Ale ogrodowiskowa koleżanka - Moniś dziękuję- podpowiedziała mi doorenbosy i poczytałam o ich bielutkiej korze i już wiedziałam, że je kupię.
Agato,
napisz jakiś tautorial jak robisz te płotki leszczynowe pleaseeeee muszę ograniczyć dostęp moich piesełów do warzywnika, bo włażą między pora i selera
Na razie jakoś nie po drodze mi po pręty
Ale płotki takie to nic wielkiego - wbijasz patyki, rurki, pręty co tam masz jako bazę pionową. Ja wbijam je co 50 cm i świeżo ściętymi galęziami z leszczyny zaplatam na przemian, raz za jeden pręt raz za drugi. Tworzy się płotek. Jaki wysoki to już od Ciebie zależy i materiału dostępnego.
Ja mam dwie leszczyny u siebie i gałęzie brzozy więc powinno mi wystarczyć na warzywnik
No to powiem Ci, że prawy górny róg wydaje się na tyle wielgaśny, że lasek aż się tam prosi
Nie znam się na nasadzeniach, nie podpowiem Ci z jakich drzew- iglaste mają tę zaletę, że są zielone cały rok. Liściaste- wiadomo- śmieciuchy i sezon krótszy. Mimo tych minusów liściastych, mi jakoś bliżej do nich, niż do iglaków. Jeśli miałabym u siebie taką decyzję podejmować, to pewnie postawiłabym na....brzozy lub....graby
Twój pomysł z czerwonolistnymi wydaje mi się jednak fajny, bo skoro byłaby to już druga plama, to byłoby to fajne nawiązanie i powtórzenie.
Nawiązanie by było i mnie kompletnie nie przeszkadza ,że to znowu te Pissardii. Wolałabym jeden gatunek niż mieszanie różnych.
A ja chyba o nic nie prosiłem...To znaczy prosiłem, ale o ukorzenienie
brzozy (tej o zielono~białych liściach)
Ale o piętki jakiś irysów muszę się kiedys uśmiechnąć bo masz piękną kolekcję...Ale to dopiero jak się ogarnę w ogrodzie (bo nie wiem co mam, co gdzie musi jeszcze być itd.), a poza tym i tak teraz kwitną...
Radziu wsadziłam gałązkę na ukorzeniaczu, zobaczymy co z tego wyjdzie?
Irysów mam sporo, bo kocham je nad życie. Teraz pięknie kwitną Germanica i zaczynają syberyjskie
No to powiem Ci, że prawy górny róg wydaje się na tyle wielgaśny, że lasek aż się tam prosi
Nie znam się na nasadzeniach, nie podpowiem Ci z jakich drzew- iglaste mają tę zaletę, że są zielone cały rok. Liściaste- wiadomo- śmieciuchy i sezon krótszy. Mimo tych minusów liściastych, mi jakoś bliżej do nich, niż do iglaków. Jeśli miałabym u siebie taką decyzję podejmować, to pewnie postawiłabym na....brzozy lub....graby
Twój pomysł z czerwonolistnymi wydaje mi się jednak fajny, bo skoro byłaby to już druga plama, to byłoby to fajne nawiązanie i powtórzenie.