Jak Ewa już wspomniała o mojej sośnie, to zrobię podsumowanie pierwszych uwag po zimie:
- sosna bośniacka wypadła
- żurawki zgubiły wszystkie liście, ale większość coś tam wypuszcza, ze 4 nieźle już wyglądają
- przed rh rosną sobie pieris i kiścień - pieris do wyrzucenia chyba, wszystkie listki brązowe, kiścień wygląda super i puszcza młode listki; takie same warunki, oba niczym nieokryte
- magnolia - największe zaskoczenie - skazałam ją na zagładę właściwie, rośnie przy samym płocie od pola, w najbardziej wietrznym miejscu, niczym nie okryłam, nasypałam troszeczkę kory na korzenie i żyje cała, ma mnóstwo pięknych zdrowych pąków
- trzmieliny i bluszcz bardzo zdechle, myślę, czy obrywać tylko liście, czy obcinać całe gałązki
- bylin wiosennych jeszcze nie widać - były 2 serduszki, kokoryczka, tawułki, nic z ziemi nie wyłazi - ma czas, czy padło?; jeżówki też śpią
- sit spiralny przemarznięty; ścięłam mu brązowe spiralki, zobaczę co dalej
- tojeść trochę zmarzła, ale puszcza już świeże
- bergenie w porządku
- hortensje jeszcze liści nie puszczają, dereń i krzewuszki też nie
- tawuły mają pierwsze maleńkie czerwone listki
- czekam co z modrzewiem, wiązem i bukiem
- na perukowca rozumiem, że mam cierpliwie czekać

- hortensje pnące mają pąki nabrzmiewające, wiśnia umbraculifera też nabrzmiewa
- kulki bukszpanowe podmroziło od strony pola