Twój Kajtuś jest bardzo zabawny ,,moja nie zna telewizora ,bo go nie posiadam .Nie wiem czy tak samo by reagowała Na komputer raczej nie reaguje ale lubi kiedy jej śpiewam Ona jedna lubi mój głos ha,ha.normalnie słucha i prosi o jeszcze .Kochane nasze rozweselacze..Ogrodu to ja kochana jeszcze nie mam ale plac pod nasadzenia już się klaruje. Pojedyńcze rośliny to zawsze jakiś początek Twoja propozycja nadal aktualna ? chodzi o floksy Może wiosną,, jeśli masz nadmiar posadzę je z przyjemnością Szczególnie miło mi będzie że będą z twojego ogrodu .No chyba że już rozdałaś to nie ma sprawy .Buziaki przesyłam
Purpurowe róże - od drogi Falstaff, który przekroczył właśnie 2 m i The Prince, od siatki 2 Szekspiry a za sliwą jeszcze ogromny Paul Ricault.
Różowe kłębki - floksy, białe - róże, przed nimi zaznaczona lawenda. Ciemnozielone po prawej - posadzone właśnie cisy.
Czyli rozumiem, żeby wykopac te ciemne róże i dac w ich miejsce iglaki?
Budlei nie zaznaczałam, wiem, że to pomyłka. I znowu nie mam jej gdzie dac.
Jak wkopię tam iglaki, to purpurowe róże też muszą wypaśc, nie zmieszczą się już.
a czy w rogu możesz robic plecy z tuj lub z cisów? Tuje szybciej dadzą efekt.
I czegoś tam w rogu trzeba ująć , zrezygnować z jakiegoś gatunku, bo teraz to chyba najbardziej chaotyczne miejsce w przedogródku.
Ja najchętniej wyprosiłabym stąd budleje, zostawiła róże na tle tuj lub cisów, a floksy dała tylko jako akcent. O słup się nie martw, przesłoni go śliwa wiśniowa jak podrośnie
Jeszcze odnośnie rogu tej rabaty - rosną tam ciemne róże - The Prince, Falstaff od drogi i dwa Szekspiry od siatki, na środku jest słup, przed nim budleja i przed budleją białe róże, na niższym poziomie.
od obu stron otaczaja to wszystko floksy, ale teraz już ich nie widac, bo uschły.
Fajnie, że się przyjęło. Ja też ostatnio szukam roślinek zadarniających. Między różami posadziłam floksy, które dostałam w Goczałkowicach na spotkaniu i Eliza mi wytargała ze swojego ogrodu. Wygląda na to, że też się przyjęły. Rogownica też nie klapła, znaczy się rośnie
Magnolio, myślisz podobnie jak ja . tylka ja za bardzo chaotycznie.
Ten iglak, krzewuszka, były też wysokie białe floksy.. to miało byc tłem, chciałam sadzic na przemian - drzewko, róża, drzewko róża i jako uzupełnienie miał byc winobluszcz.
To się przyznam - winobluszcz mi się tu nie sprawdza, jego korzenie są ogromne, zabierają pokarm różom, rośnie tylko górą i w zimie jest goły.
Przeniosłabym go dalej, jak najdalej od róż.
Myślałam o cisach, ale wolno rosną, o berberysie nie pomyślałam, błąd.
Mam miejsce - jeżeli zrobię tylko jeden rząd róż - na tło, faktycznie mam .
Tylko musiałabym się zdecydowac na coś konkretnego.
A ten jałowiec zostawic?
Mam jeszcze dwa wąskie, kolumnowe, miałam przez chwilę nawet myśl, żeby je posadzic przy tym jałowcu właśnie.
Niestety moja kocimiętka jest bezimienna
Kupiłam na Oświęcimskiej - tania była, ale już nie pamiętam za ile. Ona jest dość niska, ale może jeszcze podrośnie, bo jest młodziutka.
Szałwia też będzie dobra, ale to bardziej z przodu, bo nie jest wysoka. Na tyłach bardziej wysokie floksy, w środku mogą też być ciemniejsze liliowce.
Pomyślałam o szałwii, jest u mnie niezawodna, przetaczniki są jaśniejsze, zbyt niebieskie i szybciej mi przekwitają. Mam różne odmiany.
Chyba, że coś w różu, na przykład te jednoroczne maczki
albo lilie?
i te marcinki mi wpadły w oko, teraz by coś kwitło, ale przydałyby się takie niskie różowe lub niebieskie?
Ooo, jak pisałam post, to wskoczyły nowe fotki z rysunkami. Aniu, może wsadź coś dla kontrastu - może jakieś ciemniejsze fioletowe floksy, albo przetaczniki?
Dorzuć sadziec purpurowy, driakiew (mam odmianę o pełnych, baladonieskich kwiatach), pluskwicę, floksy, a może też kilka ciemierników? Układanie najtrudniejsze.
Problem drugi, nazwijmy to rabata nr. 2.
Marzy mi się rabatka w angielskim stylu, ale z tzw. kontrolowanym buszem, a tymczasem co tam nie posadzę to.. zaraz wykopuję bo wygląda to do niczego.
To jest mój największy kłopot , jak to zrobic, żeby było dobrze, żeby upchac tam jak najwięcej oczywiście róż i co im dodac, żeby było piętrowo i gęsto ale w harmonii i bez chaosu.
wyrzuciłam z tego miejsca budleję, floksy i kilka innych roslin, dlatego jest łyso. Z dołu może jeszcze mogłabym to przeżyc, ale jak wchodzę na balkon i widzę to miejsce, to mi się buuu chce, bo nie mam kompletnie pomysłu na to miejsce.
Dajano, dzięki za miłe słowa i buziaki. Marcinków u mnie dostatek, a będzie jeszcze więcej, niech się jesień mieni kolorami.
Co do Kajtka, to dzisiaj go nie pozdrowię od Ciebie. Wczoraj mnie chapnął. Zauważyłam, że kuleje i poddałam to analizie. Czy jak dźwigał po schodach pana buta i spadł z nim ze dwa razy, bo ciężki, czy naderwał sobie pazurek...a może igła świerkowa go uwierała... Właśnie wydobywałam tę igłę z jego kudełków na brzuszku, a on jak wariat na mnie skoczył i chaps mnie w rękę. Dzisiaj już nie kuleje.
Mój M. wydedukował, że nie wolno go męczyć wieczorem bo jest śpiący, i nie zabierać co należy do niego, np. taka igła świerkowa należała do jego brzucha. Dzisiaj się mijamy bez słów a M. mówi, że napisze do TV żeby przysłali nam psiego psychologa, najchętniej meksykańskiego Cezara.
Podziwiałam Twoje róże, juz widzę jak Cię cieszą, a co będzie za rok jak się rozkrzewią.
A hortensje nie za gęsto posadziłaś i taką ilość, one szybko rosną. Buziaczki.
Czerwienią się marcinki za krzewuszki i floksy, które swoje czerwienienie zakończyły już.
A tu marcinki dodają błękitu za czerwone chryzantemy, które wymarzły.Jeszcze w pełni zakwitną.
Cześc Weroniko! pochwał twego ogrodu nie ma końca ,jak nie chwalić piękna? Uwielbiam twoje marcinki i floksy ale ty o tym juz wiesz,,, uwielbiam cały twój ogród i nic sie nie zmienilo pod tym względem.Jestem bardzo zajęta,rzadko wpadam Kopię, wyrywam chwasty ,próbuję cos stworzyc Moze przed zimą cos jeszcze pokażę .Zblizasz sie do setki Wszystkiego dobrego Weroniko!! Buziaka przesyłam,,, dla mojego ulubieńca również
Lublin- cudowne miasto? No...może? Oczywiście pozdrowię.
Pszczółko, za dostrzeżenie 'duszy Ogrodnika' gotowam Cię wycałować. Miłe są różne komentarze, komplementy i pochwały, jednak to jedno słowo: dusza Ogrodnika, zastępują wszystkie inne.
Poczułam się wyróżniona i doceniona, ach!
Twoja sugestia co do kącika aromoterapii jest bardzo ciekawa, byliny polubiłam ostatnio, więc kto wie?
Musiałabym posadzić tam wszystkie swoje floksy. To jest jakaś myśl, bo właśnie floksy nie mają jeszcze swojego miejsca. A tuje uda się utrzymać w ryzach. Są z tych niskich, kulistych. Właśnie niedawno zostałam skrytykowana za to, że kulistość im odebrałam. Niechcący.
Witaj betysiu, tamten dzień był cudowny, jesteś jak dobra wróżka.
Poproszę o więcej, akurat bardzo potrzebuję.
Robert, zimowity wykopałam przy budowie ścieżki. Już myślałam, że pełne gdzieś przepadły, a tu taka niespodzianka! Czekam na mgłę, ciekawe, czy uda mi się zrobić tak dobre zdjęcia jak Tobie.
No widzisz, a ja chciałam żebyś miała ładnie
Niestety jest z nimi trochę roboty. Ale ładnie kwitną. I wytrwałe są
Nie mam na razie czym Ci się odwdzięczyć za floksy
Obawiam się że przy trzech psach trudno będzie miec ładny trawnik ale ja się bardzo moim nie przejmuje , w końcu nie muszę byc najlepsza wystarczy jak jestem mierna czy dostateczna minus. Nie jestem az tak ambitna, chyba że Maja przyjedzie to będzie kompromitacja.
Chwilę mnie nie było, ale jestem i warto było; zdjęcia ogrodu bajeczne, tak sobie powolutku ogladałam, tyle kolorów i gatunków; trzmielina jak purpura, o rh juz zapomniałam, jakie one wielkie i jakie te liście zdrowe i zielone, róże i floksy zavhwycają, a ptaszek co nie chciał pozować, prześliczny; wart poświęcenia, bo inaczej, w życiu bym nie pomyślała, że taki u nas sobie żyje;
i ta twoja cudna trawa, a na niej juz jesienne listki, smutne i piękne zarazem
Irenko tyle miłych słów , ale trawa u mnie paskudna i teraz wzorcem w tym względzie jest trawa Ani, więc moja przy tamtej zasługuje na ocenę mierną z minusem.
nie mogę się z tym zgodzić, tylko u mnie mizernie z trawą, ale krety i 3 psy, tez swoje robią, mimo to aż tak się nie przejmuję, mam cel na wiosnę- stworzyć cudny trawnik