Nie wiem, czy różową jeszcze da się ruszyc bez zniszczenia zbytniego bo jest mocno tam zakorzeniona a szpadlem ciężko podejśc w tym miejscu.
Straciłabym minimum dwa lata dobrego kwitnienia.
Tak, Giardina kończy 3 sezon, ale przemarzła do gruntu. Miałam dwie, druga nie odbiła. Wedgewood - od Danusi poradziła sobie z tą dziwną zimą doskonale, William po pierwszej zimie, Granny to moja niezawodna róża, mam ją chyba 5 rok.
Pomyślałam o szałwii, jest u mnie niezawodna, przetaczniki są jaśniejsze, zbyt niebieskie i szybciej mi przekwitają. Mam różne odmiany.
Chyba, że coś w różu, na przykład te jednoroczne maczki
albo lilie?
i te marcinki mi wpadły w oko, teraz by coś kwitło, ale przydałyby się takie niskie różowe lub niebieskie?