Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Pszczelarnia 09:10, 02 lis 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
sarenka napisał(a)
Hej Ewa- czy dobrze trafiłam do Ciebie, że będziesz znała odpowiedz na moje pytanie: czy przerzucać jeszcze kompostownik?


Przerzucać, jeszcze jest i będzie ciepło. Różne "robale" w nim mieszkające zdążą się jeszcze zagospodarować na zimę.

Pszczelarnia 17:26, 31 paź 2018


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
Hej Ewa- czy dobrze trafiłam do Ciebie, że będziesz znała odpowiedz na moje pytanie: czy przerzucać jeszcze kompostownik?
W samym słońcu 17:20, 31 paź 2018


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
Ewa,a co to jest thermo- kompostownik?
W samym słońcu 17:17, 31 paź 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34404
Do góry
sarenka napisał(a)


Chodzi mi o tą rabate co to ja będę dopiero robić. To ja setne i na kompost rzucę.
O tej porze roku jak często kompost przerzucać?


Tego Ci nie powiem. Ja mam thermo-kompostownik i nic nie przerzucam. Ale Pszczółka lub Mira albo Gabrysia na pewno wiedzą

Ogrodowy spektakl trwa ... 23:59, 30 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87387
Do góry
Ja tylko dopiszę, że polałam pierwszy raz emami kompostownik z czubkiem wypełniony na wiosnę. Jakoś chyba w początkiem czerwca to było( coś koło tego)i już mam full kompostu pięknie przerobionego, w komorze ubyło o połowę, tak się przerobił pięknie. Teraz eM rozwozi mi po ogrodzie i będzie prawie pusta komora. I dobrze bo druga już znowu załadowana na full, a ja od nowa emy nastawiam bo szybko to poszłoMoże jakby zima była ciepła to i druga komora się przerobi
Ogrodowy spektakl trwa ... 22:21, 30 paź 2018


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
Filomena - ja też igły wykorzystuję jako ściółkę ale pod kwasoluby - w tym roku jest ich sporo i też powędrują ze skoszoną ostatni raz trawą

Waldek - dziękuję za wpis,
kompost z liści to jest dodatkowy kompost, zakładam, że jak ktoś robi kompost z liści to też robi inny kompost więc będą się uzupełniać,
ja mam kompost na zimno bo nie ma mowy o przerzucanie ale dodaję do kompostu co jakiś czas a to gnojówkę z pokrzyw, a to kupiony dodatek do kompostu a teraz na jesień polewam efektywnymi mikroorganizmami -

zastanawiam się zawsze bardziej nad tym ile dobra jest w moim kompoście a nie ile zła / dobrze że przypominasz /nie wiem jak to sprawdzić

Gosia - to jest dobry sposób też mieszanie liści z kompostem, a teraz tak myślę że jak nie ma się teraz miejsca w kompostowniku to liście mogą poczekać w workach na wolną przestrzeń

to co mi podałaś jest super to sobie tu wkleję może ktoś też skorzysta


_______________________________
7 sposobów, które pozwolą przyspieszyć kompostowanie liści:

1.Do kompostowania przeznaczamy przede wszystkim liście, które szybko ulegają rozkładowi np.liście z drzew i krzewów owocowych, a także gatunków ozdobnych, takich jak jak brzoza, grab, jesion, klon, lipa, topola, wiąz.
2.Do kompostownika wrzucamy liście po uprzednim ich rozdrobnieniu (można użyć tzw. ogrodowego odkurzacza z funkcją rozdrabniania liści lub choćby kosiarki.
3.Kompost mieszany z udziałem liści łatwo ulega zbiciu. Dlatego należy go układać cienkimi warstwami, przekładając materiałem rozluźniającym, np. pędami bylin, korą czy wiórami drzewnymi (te ostanie łatwo uzyskamy stosując rozdrabniarkę do gałęzi).
4.W czasie suszy kompost polewamy wodą, a na zimę okrywamy słomą.
5.Do układanego materiału dodajemy resztki dojrzałego kompostu, który podziała jak zakwas w cieście chlebowym.
6.Liście mają niekorzystny stosunek węgla do azotu. Aby zwiększyć udział azotu, do liści dodajemy mocznik lub obornik. Można też dorzucać do liści ‘coś zielonego’ (np. ścinki koszonej trawy, pokrzywy, żywokost, jednoroczne chwasty). Pamiętajmy jednak, aby zmieszany materiał stanowił tylko dodatek do liści – przyjmijmy proporcje 5 do 1 czyli na 5 taczek liści dajemy 1 taczkę materiału bogatego w azot maksymalnie – oczywiście mniej też nie zaszkodzi.
7.Przyda się także towarzystwo dżdżownic lub dodatek przyspieszaczy do kompostowania
8.Na gotowy kompost czeka się 6-12 miesięcy. Na szybkość przerabiania kompostu mają wpływ dodatki azotowe (bez nich kompostowanie jest dużo wolniejsze), pogoda (podczas mrozu tempo procesu jest wolniejsze) oraz rodzaj liści.
Przykrycie pryzmy dodatkowo zapobiegnie szybkiemu wyparowywaniu wilgoci. Kompostownik z liśćmi umieszczamy w zacisznym lecz nie mocno nasłonecznionym miejscu.


Zastosowanie kompostu liściowego:

1. Pod rozsadę warzyw i kwiatów – lekka struktura sprzyja rozwojowi siewek
2. Uprawa gatunków leśnych – m.in. ciemierników, paproci, przylaszczek, anemonów, kopytników, bluszczy.
3. Nieodkwaszony idealnie nadaje się do uprawy gatunków wrzosowatych: różaneczników, azalii, wrzosów i wrzośców, andromed, pierisów.
4. Niezastąpiony w uprawach owocowych: borówek, truskawek, agrestu, jeżyn, porzeczek, malin.
5. Idealna ściółka wiosenna, ograniczająca rozrastanie się chwastów pod wszystkie gatunki ogrodowe.

jutro idę szukać liści
De Heerlijkheid Ruinerwold - Holandia 09:14, 30 paź 2018

Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 10750
Do góry
Miro, świetna relacja. Kompostownik i zaplecze ogrodowe - genialny pomysł
Ogród Muszelki 08:06, 30 paź 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Do góry
Aniu, miło że zajrzałaś do mnie

Odwiedziłam ogródek w ostatni weekend. Brzozy za furtką, które widzisz na zdjęciu, były teraz żółciutkie, jak kurczaki. Oskubane kurczaki. Ubiegłotygodniowe wietrzysko powyrywało im mnóstwo "piórek", które fruwały to tu to tam W sobotę trochę czasu zeszło mi na grabienie trawnika. Kompostownik bardzo się ucieszył!

Rozsadzałam też żurawki. Lubię to robić jesienią. Łatwo się przyjmują. Mam nadzieję, że w tym roku też tak będzie. Póki co, prognoza pogody jest bardzo obiecująca - do połowy listopada stosunkowo ciepło z niewielkimi opadami deszczu.
Pszczelarnia 20:14, 29 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
mira napisał(a)
no czyli sianie teraz trawy jest realne - czyli spoko bo ja za ogród biorę się w listopadzie - teraz chwilowo przerwa

pracowitego dnia życzę
widziałaś ostatni odcinek GW - chodzi mi o tego małego chłopczyka - ja działam w ogrodzie z ciut młodszą dziewczynką więc mnie nie dziwi no i trochę siebie widzę



Nie widziałam jeszcze. Nawet jak teraz trawa nie wzejdzie, to wiosną będzie grunt przygotowany. Na razie jest tak, macham i macham tymi grabiami, kompostownik się zapełnia od starej darni a końca nie widać:







Ale jeszcze jest kolorowo, dalie mają się znakomicie:









W samym słońcu 11:31, 29 paź 2018


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
malinia napisał(a)
Sarenka i will kill you ....;p po co Ty mi to mówiłaś ;p
i tym o to sposobem zleciłam kumpeli zakupy w obi i mi wyśle kurierem kolejną partię tulipanów i krokusów ;D




Jestem ciekawa jakie sobie upatrzyłas! Krokusów mi mąż nie kupił, bo chyba nie było. Trochę wyrzut sumienia mnie złapał,że kasę na kwiatki wydaje, a są potrzebniejsze rzeczy, no, ale cóż. Chciałabym jutro jeszcze tam pojechać i po ten kompostownik na liście.
Motylogród 19:57, 28 paź 2018


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Do góry
Bardzo dobrze że nie czekałaś, jesteś sezon do przodu. Podziwiam pracę jaką wykonałaś. Na szczęście praca nie poszła na marne.

U mnie też koszmarna glina i już od kilku lat z nią walczę i ale tyle nie zrobiłam co ty w jeden sezon. Do tego mieszam z piachem i trochę ziemi z marketu a to wiadomo prawie sam torf. Niestety u mnie nie ma kompostowni z której można by kupić ziemię do ogrodu. Mam swój kompostownik ale dużo tego nie będzie i to nie jest taki super kompost bo głównie z trawy i chwastów plus odpadki warzywne z kuchni. Drzewa mam maleńkie, krzewów niedużo a liście z nich wiatr rozwiewa że nawet grabić nie ma co. Koniecznie muszę się zakręcić za obornikiem.

Twoja "nowa" ziemia wygląda super.
Przerwa na kawę... 13:49, 28 paź 2018


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
Gosiek33 napisał(a)
U KasiaBawaria zobaczyłam i mnie natchnęło

https://www.ogrodowisko.pl/watek/1693-przerabianie-ogrodka-pod-swoj-gust?page=57#post_5

ale nasza Kasya taki wypatrzyła

Ja mam wielki kompostownik, to co na rabaty nie idzie to w kompostownik z dech sypię
to już wiem, że do Juli trzeba podjechać dziękuję
Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21 13:25, 28 paź 2018


Dołączył: 15 wrz 2014
Posty: 1290
Do góry
Ewa,

Jeśli toby była werticilioza - no to przechlapane, bo tak naprawdę nie ma ratunku dla takiej rośliny i żadne zabiegi tu jej nie pomogą. Taką roślinę a raczej to co po niej pozostanie musowo się pali w żywym ogniu ( ognisku ) , nigdy nie wyrzuca a już na kompostownik wywalić - to broń Boże!
I nie abym się wymądrzał w tym temacie ale dla laika werticilioza jest porównywalną do choroby która zabija ludzi to tzw. 'sepsa' - najbardziej trafne jak dla mnie jest to porównanie jakie mogę przytoczyć.
Więc trzeba sobie uzmysłowić przyczynę skąd się ta zaraza bierze - no po pierwsze trzeba tutaj powiedzieć i zdać sprawę że werticilioza nie jest robaczkiem wędrującym po glebie z ogrodu do ogrodu atakującym bezmyślnie na oślep roślinki.
Jest to choroba "brudnych narzędzi" - tak, tak tych samych narzędzi które sami na co dzień używamy w pracach ogrodniczych i w ten banalny oto sposób jest roznoszona ta "zaraza". Ale to nie koniec horroru bo najgorsze z czyn przyjdzie nam się jeszcze zmierzyć to powikłania czy też nazwijmy to skutki końcowe. Otóż to dziadostwo powoduje skażenie gleby w takim promieniu jakim zaatakowana roślina miała rozbudowany system korzeniowy na okres minimum 7 lat. I cokolwiek będziecie innego próbowali posadzić w tym miejscu też wam po jakiś czasie padnie no i nie myślcie sobie ale żadna dezynfekcja gleby w tym przypadku nie skutkuje - jedynym wyjściem co pomaga to jest pozbycie się skażonej ziemi z ogrodu z tego miejsca.
Nie można też bagatelizować problemu z jakim mamy do czynienia, nie zdając sobie sprawy że robiąc sobie potencjalne zakupy w szkółkach ogrodniczych - pracownicy wcale nie sterylizują osobistych nożyc które noszą dumnie przy pasku. Przycinają codziennie wiele różnych roślin nie zdając sobie z powagi sprawy i z konsekwencji takiego działania. Często gdy zwracam na ten fakt uwagę to mi odpowiadają - że na to nie mają czasu aby się "bawić" za każdym razem po ciachnięciu roślinki w dezynfekcje nożyc do kolejnego przycięcia krzaczka.
Ale też jak się zgłębimy w temacie:
- to jak to jest możliwe że część roślin pada na tę chorobę a inna nie ?
Próbowałem dociec bo to mnie też intrygowało, otóż tajemnica tkwi w budowie strukturalnej niektórych gatunków rośli i dlatego jedne rośliny będą podatne na tę chorobę a drugim nic im nie będzie ale są same w sobie tzw nosicielami tego dziadostwa bez uszczerbku dla wegetacji ich samych.
Na koniec podam parę rad jakie ja stosuję: WAŻNE JEST: aby bezwzględnie odkażać nożyce z każdym razem gdy macie zamiar przycinać kolejny krzak! - zaś przycięte miejsce smarować maścią ogrodniczą.
Jeśli kupujecie klona to przyjżyjcie się dobrze z bliska takiej roślinie i zwróćcie uwagę czy aby wcześniej nie była już przycinana. Nigdy nie kupujcie klonów przez internet bo kupujecie przysłowiowego kota w worku.

Żadnego okazu ze swojej kolekcji nie kupiłem przez internet a posiadam ich na ponad 40 sztuk, dodam że u siebie na ogrodzie nie miałem do czynienia z tym dziadostwem jakim jest werticilozą - i póki co niech tak zostanie
Powyższe opisane moje wypowiedzi i uwagi są moimi osobistymi spostrzeżeniami na ten temat.

pozdrawiam
Jan


ps. Ewelina - gratulucje z 500'ki
Przerwa na kawę... 12:49, 28 paź 2018


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
U KasiaBawaria zobaczyłam i mnie natchnęło

https://www.ogrodowisko.pl/watek/1693-przerabianie-ogrodka-pod-swoj-gust?page=57#post_5

ale nasza Kasya taki wypatrzyła

Ja mam wielki kompostownik, to co na rabaty nie idzie to w kompostownik z dech sypię
Ranczo Szmaragdowa Dolina 12:41, 28 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87387
Do góry
kasiek napisał(a)
Pieknie brzózki smigneły - nie do uwierzenia I ile kolorów sie zrobiło teraz - pieknie jest
I co ja widze - rewolta sie zaczeła - kibicuje

Już się trochę kolory wykruszają, ale zostają zastąpione kolejnymi
Nowe gwiazdy ogrodowe blasku dostają.
Coś zaczęliśmy dłubać, ale za wiele wcześniej nadłubać się nie da więc za warzywnik się zabraliśmy i za kompostownik
Ranczo Szmaragdowa Dolina 23:14, 27 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87387
Do góry
Anda napisał(a)
Super, że kompost z pomocą EMów tak szybko Ci się przerobił

Super bo przy tych upałach byłam pewna, że nic z tego nie będzie i kompostownik kolejny będę stawiać, tylko raz kompost woda polałam potem, a tu nie trzeba byłoI ten kompost piękny, roślinki będą dawać czadu
Ranczo Szmaragdowa Dolina 23:07, 27 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87387
Do góry
Waclaw napisał(a)
a jak te EMy robisz?

Wacku do takiego słoja z kranikiem na dole , a zakrecanego u góry wrzycam systematycznie jak to w kuchni resztki biologiczne surowe.
Ostatnio były skórki z bananów, pomarańczy zużyte cytryny, skórki z ogórków kawałki pomidora skorupki z jajek, ogryzki z jabłka....nie pamiętam co jeszcze...
Po każdym dorzuceniu potrząsam by się wymieszało, z czasem na spodzie robi się taki jakby soczek....i w tym soczku są eMy, powinno się dodać melasy, ale ja nie miałamJak już miałam sporo w słoju tego soczku to go rozpuściłam w beczce z woda i tym roztworem podlałam kompostownik
Ogrodowy spektakl trwa ... 21:15, 26 paź 2018


Dołączył: 14 cze 2015
Posty: 21785
Do góry
poczytalam o kompostowaniu, pod wplywem Ewy rok temu zrobilam nowy kompostownik z palet (sama zrobilam i skrecilam). Pelny jest i nie mam czasu go rozbebeszyc. Wiosna moze dam rade jeszcze jeden zrobic. No i podobnie jak u Ciebie i u mnie przyszly rok bedzie rokiem dbania o ziemie. Juz w tym rozsypywalam trawe z koszenia i bardzo przylozylam sie do poprawy jakosci gliniastej ziemi na nowej rabacie. Sypie wiorki, przekopuje z obornikiem owczym, dodaje maczke skalna, trawe i licze, ze kiedys z tej gliny zrobi sie fajna ziemia. A kompost oczywiscie tez tm dalam .
Piekne masz kolorki jesienne. Dzis takie piekne slonko swiecilo ale sie w dou zasiedzialam, pomylam okna. Mialam isc juztro w ogrod a tu czytam w prognozie, ze padac ma caly dzien. Jak padac to i dobrze, bo wody ma moja ziemia jeszcze za malo. Bedzie wiec szycie i sprzatanie.
Sluchaam w radio, ze w Würzburgu, wycieli juz 190 drzew z zasobow Zieleni Miejskiej, ktore nie daly rady tej suszy i usychaja i robia sie niebezpieczne dla przechodniow. Posadzili oczywiscie na ih miejsce nowe ale zanim te nowe bede duze ... ach. O stratach w ogrodzie pewnie na wiosne sie przekonam.Chyba bede miec z dwa krzaczki borowki mniej, to juz widac. Oby na tym sie skonczylo.
Ukojenie 15:41, 26 paź 2018


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Do góry
Do zrobienia przed zima:
- nawoz jesienny
- roze
- brzozy i winorosl
- pelargonie i inne doniczkowe
- tulipany
- rabata-kompostownik

Hmmm... Chyba tylko tyle
Księżycowy... 11:28, 26 paź 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
Do góry
Mózg mi się na jesień odblokował, zauważyłam ostatnio, chyba dzięki brakowi upałów i w końcu wymyśliłam też, jak postawić ten kompostownik, żeby było dobrze.
Ciągle jakieś nowe wizje na już ( bo przecież muszę przed zimą jeszcze kompost przerzucić ), a drewutnia jak stała, tak stoi.
Grudzień jeszcze zostaje
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies