Śmiem donieść, że z wyprzedaży -70%, wywiozłam wczoraj pełen wózek, a w nim: na ognistą dzielżany Ranchera i Bondera, jeżówkę Sombrero Lemon Yellow, szałwię April Night, turzycę Milk Chocolate, a do tego scabiosę Butterfly Blue, penstemony Cha Cha Pink, bo ich nigdy nie dość na różance oraz palczatkę Blue Heaven ( może też na którąś ognistą), bo palczatki kocham.
Niech tylko wszystko ładnie przezimuje, bo już mam w głowie poukładane plany

Teraz doczytałam, szałwię April Night mam pierwszy rok, kolor kwiatów u mnie ma bardziej niebieski niż fioletowy, rośnie na słonecznym miejscu, fajna zwarta jest ta szałwia i pszczółek i innych latających owadów zwabiała bardzo dużo

Mózg mi się na jesień odblokował, zauważyłam ostatnio, chyba dzięki brakowi upałów i w końcu wymyśliłam też, jak postawić ten kompostownik, żeby było dobrze.
Ciągle jakieś nowe wizje na już ( bo przecież muszę przed zimą jeszcze kompost przerzucić ), a drewutnia jak stała, tak stoi.
Grudzień jeszcze zostaje

Monia81 napisał(a)

Teraz doczytałam, szałwię April Night mam pierwszy rok, kolor kwiatów u mnie ma bardziej niebieski niż fioletowy, rośnie na słonecznym miejscu, fajna zwarta jest ta szałwia i pszczółek i innych latających owadów zwabiała bardzo dużo

Dzięki Monia za podpowiedź, bo kombinuję właśnie, na którą ognistą ją dać

Rowniez jestem za wersja 2

Aga, normalnie zazdroszczę że masz jeszcze gdzie sadzić.. ja ogniste rośliny tylko w warzywniku wyjątek żeleźniak Russela - poszedł na bylinową, musiałam go gdzieś wsadzić przed zimą, po kwitnieniu wyleci do warzywnika...

A warzywnik będę ogarniać wiosną, muszę plany zimą porobić i liczyć na pomoc Mamy, bo niedługo idę do pracy - dwa etaty będę ogarniać...

Ale fiolety pasują wszędzie więc muszę za nimi popatrzeć...

a już sobie znalazłam tą szałwię ja mam deep blue i w tym roku zostawiłam kwiatów trochę na nasionka- dzięki temu miałam już w tym roku 3 sadzonki
mam też jedną szałwię okręgową - ciekawe czy będzie ładnie rosła...

palczatka świetna podobna do owsicy i pewnie takie same ma wymagania

Agata, szaleństwo ogrodnika, nie zna granic Poszerzam dosyć wąskie rabaty ogniste, które mam w sadzie przy wejściu do warzywnego, ile się w przyszłym sezonie, bo chcę ładniej pokazać moją kolekcję liliowców. Miejsca raczej już brak.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że od wiosny też będę chyba pracować na dwa etaty: tam, gdzie teraz i u siebie (?) Niemniej podziwiam Cie bardzo, bo mi "etat" dzieci odpada.

Palczatkę u siebie już mam "Prairie Blue". Super palczatkę widziałam na zdjęciach w Zielonych Progach, czekam, kiedy będą ją sprzedawać.

Dziękuję. Dlaczego, jak zaglądam do Ciebie, to zawsze przypomina mi się robótka, którą powinnam wykonać. Tym razem: truskawki - jeszcze opielić przed zimą.

Kolor fotela - super!

I ja udam się jeszcze na cebule, upss... nie posadziłam czosnku - jeszcze zdążę.


Najfajniesze byłyby zrębki.