Mam nadzieję
W przyszłym roku pewnie jeszcze zbyt efektownie nie będzie ale i tak doczekać się nie mogę
Siły trochę wróciły to walczę, byleby tylko pogoda pozwoliła jeszcze podziałać.
Dziękuję donice nadal cieszą choć podmarzła ipomea i komarnica ale tylko te gałązki najdalej od okna i musiałam nieco przyciąć.
Jestem cały czas i podglądam ale jakoś weny na pisanie nie mam.
Hehe, tak jakoś jesienne wyszło w tych kolorach, ale najbardziej lubię fuksję i magentę.
Donice wyszły mi w tym roku a już miałam ich nie obsadzać bo mocno się z tym spóźniłam. Cieszę się że nie odpuściłam
Z kwiatków to głównie marcinki. Szkoda że część z nich panowie od płotu mi zdemolowali. Byłby piękny pokaz, może za rok.
Na pogodę liczę bardzo, szkoda tylko że ten weekend wyjazdowy mam, taka pogoda mi umknęła, buuuuuu.
Pysznie na rabatach. Fiolet i niebieski -uwielbiam.
Z doniczkami też sobie nie radzę. W domu mi wszystko "umiera". Znajomi się ze mnie śmiali i kupili kaktusa - sztucznego, na wszelki wypadek
Roślinki w doniczkach zarówno w domu jak w ogrodzie dają radę u mnie ale zdażyło mi się uśmiercić już nie jedną, szczególnie te które zostawię w oryginalnej donicy i ziemi. Do donic na zewnątrz też przestałam kupować gotowe podłoże. W torfie dużo łatwiej zasuszyć. Od jakiegoś czasu używam podłoża kokosowego wymieszanego z piaskiem, moją gliną i kompostem. Do tego nawóz długo działający i skórki bananów. Praktycznie nie nawożę w sezonie.