Żonkile mam kupowane w marketach takie pędzone na święta, jazda partia inna bo i wysokośś inna i pora kwitnienia, nie wiem czy to takie babcine.
Narcyzy za to nam Winston Churchill i bride coś tam, dla mnie są nie do rozróżnia. Oba pełne i pachnące przepięknie, może jedne z nich mocniej pachną.
Już mi pani ze stadniny obiecała dać znać gdy gotowa będzie kolejna taczka czyściutkiego złota z ujeżdżalni

u mnie dużo potrzeba bo mam kilka rabat rozkopanych czekających na dostawę dobroci.