Nie wiem do jakiej wysokości może dorosnąć, bo u mnie rośnie pod czereśnią i dopasowuję jej wysokość. Fajna róża, zdrowa, sztywne pędy i bardzo sympatyczne kwiaty.
Miałam kiedyś różę William Shakespeare, ale bardzo chorowała. Kupiłam więc tą 2000, która miała być zdrowa. Niestety ta też choruje i to bardzo. Jednak zostanie u mnie, bo ma przecudne kwiaty o pięknym zapachu. U mnie to młody egzemplarz obsypany kwieciem. Niestety mój aparat nie potrafi oddać jej rzeczywistego koloru, jest ciemniejszy, dużo ładniejszy.
U mnie Geof ledwo zipie, a u Ciebie taki piękny. Aż mi żal...William S. miałam ale mi padł. Zdążył zakwitnąć paroma kwiatkami. Przepiękne.
Tak patrzę na Twoje róże z nieukrywaną zazdrością i zastanawiam się czy dobrze robię tak upierając się przy Angielkach. Może na moim piachu nigdy nie doczekam się takich krzewów jak Twoje
Angielki bywają różne, więc nie rezygnuj, tylko szukaj odpowiedniej. Może Constance Spry? Kwitnie raz, za to jest bardzo silnym, odpornym krzewem.
U mnie nie sprawdziła się Jubilee, Abraham i Othello - wszystkie chorowały i podmarzały. Natomiast bardzo dobrze sobie radzi wspomniana Constance, Crocus Rose, Wildeve, Queen of Sweden.
Moim zdaniem bardzo ciężko trafić na dobrą sadzonkę angielki. Ale trzeba próbować, bo one jednak są wyjątkowe
Ten ogród to ucieleśnienie książkowego Tajemniczego Ogrodu Jest piękny, kolorowy i patrząc na zdjęcia ma się wrażenie, że czuć zapach jaki się w nim unosi. Jestem oczarowana. Gdy za oknem sypie śnieg, a niebo jest szare kolory tego ogrodu podtrzymują na duchu Gratuluję i będę obserwować gdyż również bardzo lubię kolory i zapachy w ogrodzie.