Byłam u Ciebie wcześniej, ale po cichu Jak dla mnie to na 100% jakaś Cafe, kształt kwiatów jest bardzo charakterystyczny. Moja Cafe Au Lait, w zależności od temperatury (i innych czynników których nie odkryłam) potrafi zmieniać kolor na bardziej "różową" - jak u Ciebie, lub bardziej kremową(czasem nawet muśniętą ciepłym żółtym).
Na pierwszym zdjęciu jest Sylvia, która normalnie jest pomarańczowa , ale jak widać zmienność kolorystyczna dotyczy wszystkich odmian. Na kolejnych 2 zdjęciach jest żółty mały pomponik nn, który raz jest wściekle żółty, a innym razem miodowy. Co ciekawe, on ma część kwiatów pełnych, a część z widocznymi pylnikami.
Helen, nie mam pojęcia skąd się wzięły, ale mam w tym roku zatrzęsienie wielkich, brązowych golasów Wychodzą po deszczu, albo w poranną rosę. Podżerają co nieco, mają ulubione rośliny (rudbekia occidentalis właściwie została bez liści), ale na szczęście większych strat nie odnotowałam. Chociaż co jakiś czas znajduję pąki daliowe objedzone do zera, to w masie jakoś się bronią - przynajmniej na razie...
Daliowe szaleństwo cudne. Też uwielbiam dalie ale nie mam dla nich dobrego miejsca. Upycham pojedynczo na rabatach między innymi roślinami. Szczególnie z trawami im fajnie.
A te brązowe pomrowy też u mnie się pojawiły, choć sucho przecież. Najbardziej im smakują szałwie jednoroczne i właśnie dalie niestety.
Jola, u mnie też koszmarnie sucho, ale tym paskudom za bardzo to nie przeszkadza.
Jutro wieczorem podobno ma co nieco z nieba spaść... zobaczymy.
Niestety brak opadów odbija się na kondycji astrów. Liczyłam na podobny do zeszłorocznego spektakl, tym bardziej, że doszło kilka nowych odmian, ale raczej szału nie będzie. Brak wody szczególnie widać na rabacie trawiasto-astrowej. Nie podlewałam jej wcale i cześć astrów nie osiągnęło oczekiwanych rozmiarów. Nie ma jednak co marudzić, coś tam jednak już kwitnie, coś innego się zbiera.
Na starej różance jest trochę lepiej, ale na białe poduchy nadal czekam.
To moi wiejscy ulubieńcy, niższy ciemnolistny, wyższy o bardzo jasno fioletowych kwiatach. Oczywiście ani jednego, ani drugiego nie pamiętam z nazwy
Cała reszta rozrzucona po rabatach nadal czeka na swój czas.