Zaglądaj, zaglądaj, można też w realu W cieniu zachwycam się kulami cisowymi, trawami: Remotą, którą mam pod magnolią - ogromne kępy, carexem Sabiński w połączeniu z gillenią, Everillo w zupełnym cieniu wygląda obłędnie w połączeniu z czymś ciemnozielonym i kapką fioletu; epimedium, którego posadziłam sobie poletko. Cudnie w półcieniu wyglądają z tymi trawami te wszystkie niziutkie hortensje typu Polestar czy Graffiti. I jarzmianki w trawach są boskie. Oczywiście poza topornymi standardami typu hosty, bluszcze i ice dance Ja wogóle kocham cieniste rabaty, bo lubię zieleń we wszystkich odcieniach i fakturach, kolory to dla mnie dodatek
No właśnie mój Diane jeszcze śpi, sprawdziłam dziś rano.
Zuza, oczary dają radę przy każdych mrozach. Nie po to kwitną zimą, żeby nie być mrozoodporne
Z kolorów polecam Feuerzauber - dla mnie jest cudny
U mnie dziś wiosna - o 6 było +8C, po śniegu nie ma śladu...
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Zuza super zdjęcia znad morza, taki przerywnik potrzebny
Wybrałam się wczoraj po ziemię, wiadomo gdzie.
U nas też były ciemierniki jasnoróżowe i bordowe, ale po 56 chyba. Nawet ładne kępy. Obejrzałam donice i mam wrażenie, że jest mniejszy wybór niż miesiąc temu. Dużo ozdób wielkanocnych się zaczyna.
Reniu jakiś czas temu widziałam ciemierniki po 60 zł za doniczkę. Owszem - ładne były. Niewysokie ale ładnie rozrośnięte i kwitnące. Ale to ta najprostsza odmiana. Zrobiła wielkie oczy i dałam sobie spokój. Naprawdę czasami przesadzają z tymi cenami.
Dziewczyny, ale ciemierniki kwitną dopiero po 4 a czasem i 5 latach. Nawet jeśli są produkowane invitro, to przez ten czas trzeba się nimi zająć. Ogrodnicy i tak już są jedną z najgorzej opłacanych grup zawodowych. Ceny nie powinny być wysokie, więc producenci coraz bardziej idą w mechanizację, a ogrodnicy pozostają bez pracy. Chociaż teraz coraz mniej chętnych do tego zawodu.
Sorki, ale często słyszę narzekanie na ceny w szkółce a potem widzę, ile nam płacą. A szef też wcale aż taki bogaty nie jest
Ewa, wszystko racja, ale chodzi o porównanie. Jeśli za fajną sadzonkę odmianową u producenta płacę 38 zł, to dlaczego w markecie kosztuje toto 79? Może one są sprowadzane z zachodu, produkowane u nas powinny być jednak tańsze.
PS Widziałam u ogrodnika fajne ciemierniki, też po kilkadziesiąt złotych, nawet chyba powyżej 100, ale to były kępy, nie sadzonki, dałoby się z nich zrobić parę sadzonek. Chętni pewnie się znaleźli
To pewnie zależy od tego, jaki market. Wiele marketów w Pl należy do międzynarodowych koncernów. Nie będę nawet opisywać tego, co się wyrabia w niektórych takich marketach.
Ja mam na myśli prawdziwe szkółki ogrodnicze. Markety budowlane z centrami roślinnymi jako dodatek to wg mnie pomyłka. Tak samo, jak rośliny w marketach spożywczych.
Całe szczęście są osoby, które wolą kupować właśnie u producenta lub ogrodnika Nawet jeśli cena jest wyższa. Choć tu akurat, na powyższym przykładzie, jest odwrotnie.
No tak - np. podlewanie w upał z węża wszystkiego równo od góry...
Przyjemność ustrzelenia czegoś ciekawego jest wszędzie taka sama, ale jest faktem, że w marketach rośliny są przeceniane tuż przed lub tuż po ich zabiedzeniu - tam się roślin nie przechowuje, tylko wyprzedaje. U ogrodnika przeceny zdarzają się rzadko. Jednak w marketach jest drożej, czasem ceny są naprawdę z sufitu.
Ale mam jedną hortensję ogrodową na balkonie, kupioną w spożywczym Co prawda co roku atakują ją tarczniki, ale jest niezmordowana, kwitnie chyba nawet na nowych przyrostach, więc bogato - jakaś naprawdę fajna odmiana